Palestyńczykom odebrano 74 lata temu ziemie, na których mieszkali od lat, by mogli osiedlić się na nich Żydzi. Wszelkie próby odzyskania nawet części terenów kończyły się niepowodzeniem, a Izrael zaczął stosować politykę rasizmu wobec Palestyńczyków. Wyrzuca ich z ich domów, wysyła rakiety na obiekty cywilne w Strefie Gazy, brutalnie rozprawia się z pokojowymi protestami, strzela do nieuzbrojonych cywilów.
Póki na terenach historycznej Palestyny ścierać się będą Syjonizm z ekstremistycznym Islamem, tak długo nie będzie pokoju. “Demokratyczny” Zachód, poza “notami obudzenia”, nie jest w stanie jakkolwiek przeciwstawić się Izraelowi, częściej decyduje się na popieranie go.
Sztuczne dzielenie ludzi na narody i ziemi na granice, przesłania możliwości współpracy w imię wyższego dobra, które nie musi być hermetycznie opakowane w obrębie języka, czy kultury. Zanim ONZ stworzyło Izrael, mniejszość Żydowska żyła z Palestyńczykami w zgodzie, nie dochodziło do sytuacji, które obserwujemy od lat.