To symboliczna zmiana. Daniel Obajtek — postać jak mało która odzwierciedlająca największe grzechy rządów Zjednoczonej Prawicy — żegna się z fotelem prezesa Orlenu. W wywiadzie dla Onetu przyznawał, że często nachodzi go myśl, że nie chciałby być w swojej skórze. Jego odwołanie z funkcji szefa największego koncernu energetycznego w Polsce może sprawić, że w tej skórze będzie się czuł jeszcze gorzej. Bo pozbawienie Obajtka stanowiska to dopiero początek rozliczeń, jakie wobec niego zapowiedział rząd Donalda Tuska. A lista ciągnących się za nim afer jest całkiem pokaźna.