Założyłem, że PiS i służby specjalne nie będą krzywdziły Kościoła, ale bardzo się pomyliłem — mówi z rozgoryczeniem były senator Kazimierz Jaworski. Co się stało, że z pozoru genialny pomysł, który miał przynosić Kościołowi majątek, zawalił się, jak domek z kart? — Od samego początku to było śliskie — zdradza jeden z proboszczów, który znalazł się w środku całego przedsięwzięcia.