Dziś przypada 100 rocznica śmierci Piotra Kropotkina jednego z czołowych ideologów i “ojców” anarchizmu. Zachęcamy do zapoznania się ze spuścizną Kropotkina, wiele informacji znajdziecie tutaj: http://www.rozbrat.org/kropotkin/

  • harcOP
    link
    2
    edit-2
    3 years ago

    Dokładnie w tym dniu 100 lat temu, 8 lutego 1921 roku, zmarł w Rosji na zapalenie płuc Piotr Kropotkin, znany zwolennik anarcho-komunizmu. W swoim życiu założył i uczestniczył w rewolucyjnych grupach w Rosji, Anglii, Francji i Szwajcarii oraz napisał wiele kluczowych tekstów w rozwoju teorii anarchistycznej. Dlatego zachęcam do zapoznania się z tekstem Emmy Goldman, który mówi o trudnych ostatnich dniach Kropotkina.

    Emma Goldman
    Moje rozczarowanie w Rosji - Śmierć i pogrzeb Petera Kropotkina

    "Kiedy dotarłam do Moskwy w styczniu 1921 roku, dowiedziałam się, że Piotr Kropotkin zachorował na zapalenie płuc. Natychmiast zaproponowałam, że będę go pielęgnowała, ale ponieważ jedna pielęgniarka była już obecna, a chata Kropotkina była za mała, aby pomieścić dodatkowych gości, uzgodniono, że Sasha Kropotkin, który był wtedy w Moskwie, powinien pojechać do Dmitrowa, aby dowiedzieć się, czy jestem potrzebna. Wcześniej zaplanowałam wyjazd do Piotrogrodu na następny dzień. Do chwili wyjazdu czekałam na telefon ze wsi; żaden nie nadchodził, doszedłam do wniosku, że stan Kropotkina się poprawia. Dwa dni później w Piotrogrodzie zostałam poinformowana przez Ravitcha, że ​​stan Kropotkina się pogorszył i że zostaje wezwana do Moskwy natychmiast. Wyjechałam natychmiast, ale niestety mój pociąg był spóźniony o dziesięć godzin, więc dotarłam do Moskwy za późno, aby połączyć się z Dmitrowem. Nie było wtedy porannych pociągów do wioski i dopiero w przeddzień 7 lutego siedziałam w pociągu zmierzającym do tego miejsca. Następnie silnik zgasł po paliwo i wrócił dopiero o 1 w nocy dnia następnego. Kiedy w końcu dotarłam do chaty Kropotkina, 8 lutego, usłyszałam straszną wiadomość, że Piotr zmarł godzinę wcześniej. Wielokrotnie wzywał mnie, ale nie było mnie tam, by oddać ostatnią służbę mojemu ukochanemu nauczycielowi i towarzyszowi, jednemu z największych i najszlachetniejszych duchów świata. Nie dane mi było być blisko niego w jego ostatnich godzinach. Zostałabym przynajmniej, dopóki nie zostanie przeniesiony do miejsca jego ostatniego spoczynku.
    Dwie rzeczy wywarły na mnie szczególne wrażenie podczas moich dwóch poprzednich wizyt u Kropotkina: jego brak goryczy w stosunku do Bolszewików oraz fakt, że ani razu nie wspomniał o swoich własnych trudnościach i niedostatkach. Dopiero teraz, gdy rodzina przygotowywała się do pogrzebu, poznałam szczegóły jego życia pod rządami bolszewików. Na początku 1918 roku Kropotkin skupił wokół siebie jednych z najzdolniejszych znawców ekonomii politycznej. Jego celem było dokładne przestudiowanie zasobów Rosji, zebranie ich w monografiach i wykorzystanie ich w praktyce do przemysłowej odbudowy kraju. Kropotkin był redaktorem naczelnym przedsięwzięcia. Jeden tom został przygotowany, ale nigdy nie został opublikowany. Liga Federalistyczna, jak nazywano tę grupę naukową, została rozwiązana przez rząd, a wszystkie jej materiały skonfiskowano.
    Dwukrotnie zarekwirowano apartamenty Kropotkina w Moskwie, a rodzina zmuszona była szukać innych kwater. To właśnie po tych przeżyciach Kropotkinowie przenieśli się do Dmitrowa, gdzie stary Piotr został na mimowolnym wygnaniu. Kropotkin, w którego domu w przeszłości zebrał z każdego kraju wszystko, co najlepsze w myślach i ideach, teraz był zmuszony wieść życie pustelnika. Jego jedynymi gośćmi byli chłopi i robotnicy wsi oraz niektórzy przedstawiciele inteligencji, którzy mieli zwyczaj przychodzić do niego ze swoimi kłopotami i nieszczęściami. Zawsze utrzymywał kontakt ze światem poprzez liczne publikacje, ale w Dmitrowie nie miał dostępu do tych źródeł. Jego jedynymi kanałami informacyjnymi były teraz dwie rządowe gazety, Prawda i Izwiestia. Był głodzony psychicznie, co było dla niego większą torturą niż fizyczne niedożywienie. Prawdą jest, że dostał lepszą pensję niż przeciętny człowiek, ale nawet to nie wystarczyło, aby utrzymać jego słabnącą siłę. Na szczęście sporadycznie otrzymywał pomoc z różnych źródeł w postaci prowizji. Jego towarzysze z zagranicy, a także anarchiści z Ukrainy, często wysyłali mu paczki żywnościowe. Pewnego razu otrzymał od Machno podarunki, które bolszewików wówczas zapowiadały jako postrach kontrrewolucji w południowej Rosji. Szczególnie Kropotkinowie odczuwali brak światła. Kiedy odwiedzałam ich w 1920 roku, uważali się za szczęściarzy, mogąc oświetlić choćby jeden pokój. Przez większość czasu Kropotkin pracował przy migotaniu maleńkiej lampki oliwnej, która niemal oślepiała go. W ciągu krótkich godzin dnia transkrybował swoje notatki na maszynie do pisania, powoli i boleśnie wybijając każdą literę. Jednak to nie jego własny dyskomfort osłabił jego siły. To myśl o rewolucji, która zawiodła, o trudach w Rosji, o prześladowaniach i niekończących się brzytwach, które sprawiły, że ostatnie dwa lata jego życia stały się głęboką tragedią. Dwukrotnie próbował przywieść władców Rosji do rozsądku: raz w proteście przeciwko tłumieniu wszelkich niekomunistycznych publikacji; innym razem przeciwko barbarzyńskim praktykom brania zakładników. Odkąd Czeka rozpoczęła swoją działalność, rząd bolszewicki sankcjonował branie zakładników. Starzy i młodzi, matki, ojcowie, siostry, bracia, a nawet dzieci byli przetrzymywani jako zakładnicy za rzekome przestępstwo jednego z ich krewnych, o którym często nic nie wiedzieli. "