Proukraińscy Rosjanie szturmują obwód biełgorodzki. Mieszkańcy uciekają z miast, w których nie ma gazu, światła i łączności, a co chwilę słychać wybuchy. Kreml próbuje uspokoić sytuację, ale mieszkańcy są przerażeni. — Władze po prostu nie chcą paniki — słyszą dziennikarze.