cross-posted from: https://szmer.info/post/294166

🖤Przed dwoma laty Kongresono skierowało uwagę na troskę. Już wtedy była to odpowiedź na działanie w niebywale trudnych warunkach. Trwała pandemia, miałyśmy za sobą walki o osoby 🏳️‍🌈LGBTQ+ i powszechny dostęp do aborcji, występowałyśmy przeciw wyniszczaniu planety. Niestety, od czasu łódzkiej edycji okoliczności przysporzyły nam tylko więcej powodów do zatroskania. Od jakiegoś czasu towarzyszy nam niezbywalne poczucie klęski – serwowanej zarówno „od góry”, w formie międzynarodowych decyzji, państwowo-partyjnej polityki, jak i przejawiającej się „od dołu”, przez wyczerpanie i zastraszenie działaczek, jawną przemoc, ale i słabość dotychczasowych form organizacyjnych. Chcemy przegadać i przemyśleć dalszy kierunek dla naszych nieskrępowanych ruchów. Dlatego właśnie tegoroczna edycja Kongresono odbywać się będzie pod konfrontacyjnym hasłem: „wobec klęski”.

⚠️Podstawowym problemem z klęską jest dziś nie to, że jej w ogóle doświadczamy, lecz to jak się wobec niej ustosunkowujemy. Orędownicy kapitalizmu wychwalają mit heroicznego indywidualnego sukcesu, niezależnie jakie by były tego koszta społeczne i środowiskowe. Odwrotną stroną tej samej monety jest absolutna pogarda dla „przegranych” – dla wszystkich „skazywanych” przez obecny system na bycie „przegranymi” ze względu na pochodzenie klasowe, płeć, kolor skóry, miejsce zamieszkania, dostęp do zasobów czy obraną drogę życia. Nie chodzi więc nam tylko o reprezentację w debacie publicznej, ale o rzeczywisty wpływ na stosunki społeczne i warunki życia.

🤑Z drugiej strony na co dzień mierzymy się z państwową i ponadpaństwową „propagandą sukcesu”, ich „optymistycznym triumfalizmem”, a raczej z dysonansem, który pojawia się przy jakimkolwiek bliższym zetknięciu z pięknie opisywaną rzeczywistością. Przyjrzyjmy się: łamanie podstawowej decyzyjności ludzi o swoich ciałach oraz o ich wspólnotach przy niekończących się „monologach idiotów” na temat konstytucji i „demokracji”. Neoliberalna abdykacja z jakichkolwiek form instytucji socjalnych przy ciągłych deklaracjach miłości do rodaków. Przyspieszające utowarowienie i wyniszczanie planety przy jednoczesnym wybielaniu się „zatroskanych” przedsiębiorstw i międzynarodowych instytucji. Wreszcie publiczna pochwała milionów osób zaangażowanych w pomoc uchodźcom z Ukrainy, zupełnie bez wsparcia państwa napompowanego milionami z Unii Europejskiej, przy jednoczesnym potępieniu niewielkich grup ratujących uchodźców z granicy polsko-białoruskiej.

💣 W takim układzie proste, czarno-białe opozycje triumfu i klęski, sukcesu i porażki przestają obowiązywać, wszystko się znacząco zaciemnia. A mimo to wciąż ulegamy paraliżującej perspektywie klęski, perspektywie nie-bycia-wystarczającą alternatywą. Nie bycia wystarczająco czystą, radykalną. Lub odwrotnie, bycia zbyt frywolną i anarchiczną. W pokrzywionych ramach naszych społeczności, ale i w przetartych, indywidualnych biografiach, chcemy odnaleźć sposób na właściwe ustosunkowanie się wobec klęski. Chcemy odkryć przedziwną sztukę porażki. Wierzymy, że przegrane bitwy nie mogą być przegranymi wojnami, nie mogą pozbawiać nas marzeń i wartości. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla wielu z nas niedopasowanie było szansą. Jesteśmy świadome przewrotności klęski – występujemy przecież często jako błąd systemu, zaburzamy gładki porządek przemijającego świata i to my dążymy do jego obalenia.

🖤Opowiadamy się po stronie przegranych i w obronie przegranych spraw. Obstawiamy na czarnego konia. Wieszczymy klęskę tym, którzy osiągnęli swój sukces przemocą i zniewoleniem. Wszystkie przeżyte przez nas klęski dają nam niepohamowane nadzieje na przyszłość. Tworzą siłę wspólnoty doświadczeń i przestrzeń na wymianę myśli, praktyk, rozwiązań. Dlatego właśnie podczas najbliższego Kongresono w Warszawie, będziemy chciały rozmawiać o naszych klęskach i o tym jak sobie z nimi poradziłyśmy (bądź też nie), o klęskach, które jeszcze nie nadeszły. Naradźmy się jak działać w obliczu klęski! Jakie taktyki i strategie obierać, jakich jeszcze nie opracowałyśmy, jak czerpać z nich siły na inne życie i inny świat, gdzie klęski można przeistoczyć w (mniej niewidzialne) zwycięstwa, gdzie jeszcze klęskom można zapobiec?