Oskarżonego o zbezczeszczenie Najświętszego Sakramentu Otwinowskiego bronił przed sądem Mikołaj Rej z Nagłowic ? polityk i teolog ewangelicki, ojciec literatury polskiej. Rolę adwokata odegrał w sposób wyjątkowo dowcipny i skuteczny. Argumentował mianowicie, że Otwinowski powinien jedynie zapłacić księdzu odszkodowanie za zniszczone monstrancję i hostię, zaś ukaranie go za znieważenie majestatu boskiego należy zostawić samemu Panu Bogu. Jeśli Bóg poczułby się obrażony czynem Otwinowskiego, to mógł go skarać natychmiast, np. rażąc go piorunem. Skoro jednak tego nie zrobił, to nie należy go wyręczać i wchodzić w Jego kompetencje nie mając żadnej pewności odnośnie tego, jaka jest Jego wola w tej kwestii. Pod wpływem przemowy Mikołaja Reja, Erazm Otwinowski został uwolniony od stawianego mu zarzutu świętokradztwa i skazany jedynie na zapłacenie odszkodowania za zniszczone przedmioty.