ABSURDY TRZYMAJĄ SIĘ MOCNO Jest sporo absurdalnych przepisów w transporcie, od lat nie do ruszenia mimo tego, że wszyscy znają sobie sprawę z ich bezsensowności… Na kolei to choćby pamiętające czasy parowozów wymaganie dwu osobowej obsługi dla jazdy z prędkością powyżej 130km/h, absurd ograniczający znacznie konkurencyjność kolei i wykorzystanie efektów inwestycji w tabor i tory… czy też przepisy pozwaajace na jazdę pociagu z samym maszynistą, ale już nie z maszynistą i konduktorem (choć to na pewno bardziej bezpieczne, to konduktor jestcpracownikiem handlowym a nie ruchowym - tak w skrócie). W transporcie drogowym absurdów też jest sporo. Na przykład nierealne ograniczenie pracy silnika bez jazdy do 1 minuty, gdy każdy producent taboru autobusowego zaleca co najmniej 5 minut pracy na luzie przed i po jeździe. Jest jeszcze przepis mówiący o obowiązkowych zasłonkach w transporcie regionalnym (na szczęście do obejścia przyciemnianiem szyb) i inne archaizmy. Ale najlepszy jest mój ulubiony - ten o obowiązku posiadania koła zapasowego w każdym autobusie w ruchu “niemiejskim”. Przepis sprzed ponad 40 lat, z czasów opon dętkowych, nie przystaje do rzeczywistości, ale trzyma sie mocno. Nikt o zdrowych zmysłach by nie chciał by kierowca jak złapie “gumę” sam zmieniał koło w autobusie z ludźmi, na poboczu np ekspresówki. To niebezpieczne i tego się nie robi, wzywa się serwis. Ale przepis jest przepis… I powstają węc takie konstrukcje jak ta w pięknym, podmiejskim, niskowejściowym autobusie MAN prezentowanym w Starachowicach. Wielkie koło zapasowe, które NIGDY nie będzie użyte, zajmuje co najmniej miejsce 4 foteli ograniczając funkcjonalność pojazdu. Producent musiał zastosować specjalną konstrukcję, całość by nie szpeciła obłożył pięknie tapicerowanym pokrowcem… Ale po co to wszystko?! W przemyślanym wnętrzu taki kloc… Jednak jak widać nasi posłowie i rząd jak chcą to mogą w tydzień zmienić ustawy - jak choćby ostatnio tą o autostradach płatnych, które to w tydzień stały się bezpłatne. Niestety, Ministerstwo Infrastruktury nie ma czasu na dużo ważniejsze a nic nie kosztujące budżet zmiany jak choćby likwidacja absurdalnego wymogu wożenia koła zapasowego.