Premiera ksiazki 12 czerwca. “Powiem z podziwem: takiego kompendium to ja jeszcze nie czytałam. A za to, jak ten brytyjski lekarz David Nutt nauczył się medycyny – i nie tylko, bo i psychologii, i filozofii, i historii – to przyznaję mu olimpijski laur. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto lubi czasem się napić. Ewa Woydyłło Osiatyńska”
Czytałem inną jego książkę. Ciekawa postać. Został pozbawiony dość wysokich funkcji państwowych ze względu na to, że głośno - w roli autorytetu - krytykował alkohol (tak pisząc w skrócie).
Kiedy został wyrzucony z pracy, kilku innych naukowców w ramach protestu zrezygnowało z pracy.
Tego nie wiedzialam. Musiał być dobry, skoro tak zareagowali. Tak, czy owak alkohol/narkotyki to dość trudne tematy.
Alkohol jest najgorszym ze wszystkich narkotyków, a jazda konna jest bardziej niebezpieczna niż zazywanie tabletek ecstazy.
Takie klikbajtowe stwierdzenia autor udowadnia w ww.ksiazce.
Nie skomentuję 🤕
Dlaczego?
Po prostu nie znam tych faktów, o których wspomniałeś. To co mogłabym napisać, to mogłaby być tylko opinia.
Via transhumanizm akceptuję bezwzględną suwerenność centralnego układu nerwowego – każde przyjmuje, co chce, jak długo funkcjonuje w stanie niepogorszonym (od tego jest zdrowe społeczeństwo lub społeczność, aby zauważyć problem). Etanol (anksjolityk) jest zabawny pod kontrolą, zaś tragiczny po utracie kontroli – tyle i tylko tyle. Alternatywą (także terapia substytucyjna w razie uzależnienia od alko) są: “gebels” (GBL/GHB) rekreacyjnie, kawalaktony, czy, zdaniem niektórych, poppersy. Wiele substancji ma działanie ambiwalentne na organizm – częściowo budujące, częściowo toksyczne – akceptuję interwencje medyczne, które kompensują szkody. Poznano w życiu ludzi, którzy zaznali szczęścia dopiero pod wpływem używek (“antydepresanty o szerokim spektrum i skutkach ubocznych”) – mają do tego święte prawo.
Jeszcze nie wiem, jakie podejście do tematu prezentuje autor tej książki. Rekomendacja Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej zasugerowała mi, ze może chodzić o mechanizmy uzależnienia od alkoholu. W szerszym aspekcie uzależnień od chemii uznaję Twoje racje.