Koncepcja zapewne ciekawa, acz:
P.S. Dźwięk będzie w przyszłości edytowany aby lepiej było słychać część mówioną.
– czas najwyższy, gdyż zaiste zero audio – niweczy zamysł.
Sorry, nie sprawdziłem nawet… Faktycznie bez głosu może być słabo, a byłem na miejscu i stwierdziłem, że warto się podzielić.
Dzięki, docenione. Tutaj, zgaduję, taki wieczorek kulturalno-inteligencki – połączenie artyzmu z zachwytem naukowym, inspiracją (IMHO pretty pozytywny bodziec; niejedxnx naukowxcx grywa na jakimś instrumencie). Sztuka z kontekstem – bywa też podejście tych tzw. speaking concerts; przybliżanie np. twórczości czy historii pewnym wykładem, komentarzem; e.g.: http://www.ebilet.pl/klasyka/koncert/strauss . Pozwalam sobie oceniać jako kulturalnie włączające i oświecające.