Czy ktoś zajmuje się małymi dziećmi i może potwierdzić te obserwacje?

  • Waćpan
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    4 months ago

    [Neo]konserwatywny punkt widzenia: zdiagnozowane niedostatki, publicystycznie przerysowane.

    Może w aucie “przedyskutować” z nią sytuację. Ta kobieta mówiła o kilkulatce. O czym chciała z nią dyskutować?

    – tutaj tkwi klucz do ewolucji podejść wychowawczych: nikt nie ma wypisane na czole, jaki potencjał oraz aktualny poziom dojrzałości, zdolności do zrozumienia i np. samokontroli reprezentuje. Rozrzut potrafi być drastyczny; to przecież uniwersalna prawda. Czasem w zbiorkomie słyszę, jak niektóre dzieci potrafią się inteligentnie wypowiedzieć (choć innym razem usłyszałem, jak wycieczka przedszkolna[!] zaczęła nucić… [NSFW] “Tylko jedno w głowie mam!”). Przy traktowaniu protekcjonalnym – tradycyjne bolandzkie wychowanie i wartościowanie – zostałyby stłamszone. Jeśli do tego rodzice mają zinternalizowaną filozofię “życie to rywalizacja”, wówczas “myślenie życzeniowe vel kompleksy” może popychać ich do nieobiektywnego oceniania własnego potomstwa, skąd metod nieadekwatnych.

    Świeża kontranegdota: byłem się spotkać tego lata ze znajomymi, gdzie wielkomiejska pani mama wychowuje kilkulatka – więc w piaskownicy w publicznym parku. Młody spokojny, zrównoważony i nienarzucający się; poprosili z mamą, czy można go pohuśtać, na tej takiej nowocześniejszej, większej, linowej huśtawce. Gicior. Obok spędzała ze sobą czas trójka innych dzieci, w tym nieco starsze. Mała dziewczynka, na oko rówieśnica synka znajomej, sympatycznie i ufnie zapytała nas, randomów, czy może się też z nim pohuśtać. Spoko – myślę sobie – w końcu normalny świat: rozumiała, że trzeba zapytać, acz i że w ogóle można tak postąpić. Później, jak już usiedliśmy w gronie znajomych na piasku, to tamte obce dzieci coś się posprzeczały w trakcie swojej zabawy – i uwaga: znów przyszły do nas, obcych, ale dorosłych ludzi, żebyśmy rozsądzili ich spór; wymieniły “oskarżenia”. Mnie to co prawda przerosło – jakiś ego clash; za moich czasów załatwiało się konflikty pięściami albo i właśnie krzesłami (powaga) – lecz ogólnie szok i podziw, że te Gen. Alfy tak “oksfordzko” do tego podeszły. To było serio budujące.

    Bolanda XXI w. nieco, żartując gorzko, kojarzy mi się z tym:

    [NSFW][TW: obr\*żanie ch\*rego]

    http://www.youtube.com/watch?v=oiK8_mm7N64

    .