To my musimy być zmianą, którą chcemy zobaczyć na ziemi. To piękne i ważne dla mnie hasło.

Jako anarchistka jestem świadoma swoich potrzeb i celów. Swoich uczuć. Zakładam sobie jakieś cele, nawet takie malutkie i konsekwentnie do nich dążę. Nie ranię innych ludzi. Nie rozporządzam ich czasem. Nie oceniam ich. Próbuję im wytłumaczyć moją wizję społeczeństwa.

Chcę, żeby ono było sprawiedliwe i dobre dla siebie. Żeby ludzie nie dążyli do swoich zysków po trupach. Żeby nie niszczyli planety, ekosystemów, życia innym ludziom. Żeby nie rządzili i nie walczyli ze sobą. Chciałabym, żeby byli uważni na osoby wokół siebie i świadomi konsekwencji swoich wyborów i czynów.

Myślę, że jest więcej ludzi podobnych do mnie. Nie wszyscy nazywają się anarchistami, ale myślą podobnie, z troską o drugim człowieku i o naszej planecie.

Za to nie wszystkie anarchistki zachowują się, tak jak to opisałam. Są osoby zakłamane, które patrzą tylko na siebie i swoje zachcianki, a gdy kogoś ranią, to mają to gdzieś. Są jak czarne dziury, wampiry energetyczne, grają ciągle ofiarę: ofiarę systemu, ofiarę ruchu anarchistycznego, a ta gra służy im tylko do zaspokojenia swoich ambicji i potrzeby bycia w centrum uwagi.

To nie jest anarchizm, tylko jakiś chory egoizm.

Anarchistka. blog społeczny

  • dj1936OPM
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    arrow-down
    1
    ·
    20 days ago

    Jeśli chciałbyś, żeby zmienili swoje zachowania, to chyba tak.

    Poza tym wydaje mi się, że za wymienione przez Ciebie zachowania odpowiada garstka, która wpływa na miliony.