– Byłam świadoma problemu, ale jego skala i poziom obrzydliwości niektórych tekstów zdecydowanie mnie przerosły. Dzięki temu wyszłam niejako ze swojej bańki komfortu i utwierdziłam się w przekonaniu, że można być profesorem i dupkiem jednocześnie – nie bez goryczy przyznaje Kaczmarek.