“Z głębokim smutkiem i troską przyjmujemy decyzję polskiego rządu dotyczącą niezaproszenia premiera Izraela na uroczystości z okazji 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.”
“Z głębokim smutkiem i troską przyjmujemy decyzję polskiego rządu dotyczącą niezaproszenia premiera Izraela na uroczystości z okazji 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.”
Ach, oczywiście, to darcie szat jest zupełnie przypadkiem, tak po prostu z tragarzami sobie postanowili pokrzyczeć na zapas. Zwłaszcza że “Bibi” wcale nie deklarował nawet, czy w ogóle wyraża chęć przyjazdu i nie było ze strony ambasady ani ze strony Izraela jeszcze ŻADNEGO ruchu w stronę organizacji takiej wizyty. Do tego stopnia, że polskie MSZ jest zmieszane, bo nie wie co ma zrobić - nie dostało żadnego zgłoszenia, a już grupa znajomych i krewnych królika zafiliowane z obecnym prezydentem zaczyna nakręcać polityczną młóckę o to, że nie można zabronić mu przyjazdu! Sęk w tym, że nie można zabronić czegoś, czego chęci nikt jeszcze nie wyraził.
Więc tak, owszem, to na pewno typowy polski antysemityzm - broń boże walki frakcyjne w obliczu zbliżających się wyborów i próba wkręcania w nie środowisk dla doraźnych korzyści. Widzisz jak śmiesznie wyglądają teraz podrygi obu opcji politycznych? Zapewnienia że osoba ścigana przez międzynarodowo uznawaną instytucję nie będzie doprowadzona przed jej oblicze, mimo wyraźnego nakazu? Aj waj, niesamowicie antysemicki to kraj!
Wyborcza oczywiście lubi siedzieć okrakiem na barykadzie, ale chyba nie sugerujesz że jest antysemicka? Jeśli tak to gratuluję kolejnego poziomu odklejki.
Zwłaszcza że Wyborcza nie ma problemu ze stawianiem opinii publicznej pod pręgierz antysemityzmu kiedy tylko nadarzy się okazja: patrz paszkwil Witolda Mrożka napisany w dużej mierze w oparciu o twoje własne wysrywy ze strony Postoju. Sugestie że polska lewica to moczarowcy, że czuć u nas ducha Marca '68 i cała masa kompletnie oderwanych od rzeczywistości i napisanych pod tezę “wniosków” zainspirowanych bezpośrednio Twoją działalnością i personalnymi sympatiami kilku redaktorów z Warszawki. Zupełnie przypadkowo pojawił się ten tekst w czasie wzmożonych protestów studenckich, kiedy była na gwałt potrzebna amunicja, żeby powoli je rozmontować i stworzyć związek między nimi a antysemicką prawicą w Polsce.
Ciekawe, że kiedy twoje bzdury podaje dalej Anne Applebaum to nie lecisz do niej z pretensjami że mogłaby spojrzeć trochę obiektywniej na konflikt w Gazie, że mogłaby wspomnieć czasem o zbrodniach IDF, co nie? :) Ale za każdym razem kiedy ktoś choćby zająknie się o tych drugich, ty dwoisz się i troisz żeby pokątnie mu dołożyć.
Chciałabym żebyś w tak bezkompromisowy sposób rozprawiał się z autorami dużych medialnych tesktów bazujących na twoich rewelacjach.