Po aferze związanej z byłym już ministrem nauki Dariuszem Wieczorkiem nad Lewicą zebrały się kolejne ciemne chmury. Tym razem opozycja domaga się dymisji polityczki tej partii i ministry ds. równości, Katarzyny Kotuli, która przez lata błędnie informowała o posiadanym tytule naukowym. Jak się okazało, nie obroniła pracy magisterskiej na uczelni w Poznaniu, a posiada jedynie tytuł licencjata szczecińskiego Collegium Balticum. — Nie do obrony, cytując klasyka — mówi nam jeden z polityków Lewicy. W koalicji rządzącej słychać, że cała sprawa może być "zemstą" na Kotuli. Politycy wskazują, że motyw miała prawica, ale i koledzy z Lewicy.