cross-posted from: https://szmer.info/post/7282945
Zagłodzona dziewczynka pokazuje na smartfonie swoje zdjęcie z niedawnej przeszłości.
Napis:
This photo of a starving Palestinian child looking at her previous self should be seared into the public consciousness of the world. This is what they’re doing in Palestine. And the West is complicit.
Ode mnie:
Znam takie zdjęcia, pokazywano nam je w szkole. Guess what: jedyne różnice to był brak smartfona i czarno-biały obraz. Tak, to jest dogwhistling. Sue me.
Owszem, przyjmuję do wiadomości, że są też Dobrzy Żydzi, którzy robią nawet więcej, niż kiedyś Dobrzy Niemcy: protestują, piszą listy i artykuły, może nawet pomogą temu czy owemu. I że większość Izraelczyków nie wie co się dzieje. Bo jakby wiedzieli, to ho, ho!
I co? I chuj. “Kolektywny Zachód” mógłby zakończyć ludobójstwo w tydzień, nakładając na Izrael sankcje nawet mniejsze niż na Rosję. Ale to Izraelczycy mają obowiązek zrobić porządek z faszyzmem, który wyhodowali i poszczuli na świat. Każdy Izraelczyk, który nie walczy aktywnie z rodzimymi ludobójcami, jest ich wspólnikiem. Sorry not sorry.
A nie masz odczucia , ze ludzie jakby to ujmując przejmują kontrolę nad planetą wytępiając zarówno roślinność jak i zwierzęta. Tworząc miasta pozbywają się natury, która kiedyś w tych miejscach występowała i przykładowo budując osiedla/miasta/fabryki , w których własnie jest produkcja ludzi na potęgę… luźna myśl.
Myśl zaiste luźna, bo traktuje wszystkich ludzi jednakowo. A tymczasem zużycie zasobów i wpływ na środowisko jest bardzo nierówne. Na przykład:
Źródło: Oxfam
Odpowiedz mi proszę: czy rzeczywiście bardziej Cię porusza przeludnienie niż faszyzm i ludobójstwo?
To co bardziej porusza nie ma najmniejszego znaczenia , nie jestem w stanie jako jednostka na to wpływać . Nawet masowo nie jesteśmy na to w stanie wpływać . Kasa tutaj wygrywa. Ludzie przy kasie i tak w każdej ścieżce wygrywa, czy to ludobójstwo , czy rodzenie dzieci w takich czasach jak aktualnie . … to jak próba walki niewierzącego z kościołem …
Ma znaczenie dla mnie - dlatego pytam po raz trzeci.
ależ oczywiście, ale tworzenie fabryk/niszczenie przyrody bezpośrednio wynika z konsumpcji. Ludzie moga być częścią przyrody i żyć z nią w zgodzie, tylko zamiast tego próbujemy mieć “ciągły wzrost” i “mieć więcej”. Odejście od paradygmatu wzrostu i skupienie się na współistnieniu z otaczającym nas światem/odpowiedniej dystrybucji zasobów między ludzi mogłoby pomóc w ucięciu tego destrukcyjnego procesu.