ANI QUEERFOBIA, ANI KAPITALIZM!

My, osoby queerowe, wciąż nie mamy tu praw. Wciąż dotyka nas przemoc w skali systemowej i osobistej. To nie tylko zagrożenie pobiciem, niemożność legalizacji i formalizacji związku. To krzyżujące się wykluczenia.

Biedne osoby LGBT+ dyskryminacja dotyka mocniej. Tranzycja, ucieczka z queerfobicznego kraju, podstawowe leczenie, zmiana dyskryminującego pracodawcy, lekarza czy właścicielki mieszkania jest dla nich obciążające i niezwykle trudne czy wręcz niemożliwe z powodów ekonomicznych.

Niebinarne landlordcze wyrzucające lokatorów na bruk to wciąż opresorcze. Lesbijka policjantka, przymykająca oczy na przemoc na komisariacie i akceptująca opresyjne praktyki wobec aktywistek, to wciąż opresorka. Strażnik graniczny gej, który dokonuje wywózki uchodźców, to wciąż opresor. Walcząca o prawa LGBT+ grupa łamiąca prawa pracownicze to wciąż opresorki. Ich wyzyskiwanie to nadal przemoc, niezależnie od logo i barw, za jakimi się kryją. Korporacja, która ma platformę na Paradzie Równości, a jednocześnie płaci transfobowi, wciąż jest opresorką. Państwo, w którym legalne są małżeństwa jednopłciowe, wysyłające na Bliski Wschód wojska, to wciąż opresor. Plastikowa tęczowa flaga uszyta w fabryce w Bangladeszu jest splamiona śladem węglowym i krwią.

Nie potrzebujemy w naszej walce opresorów i opresorek!

Mówiąc o prawach osób LGBT+, nie możemy zapominać o walce o prawa pracownicze, lokatorskie, socjalne i reprodukcyjne. O walce z dyskryminacją osób neuroróżnorodnych, z niepełnosprawnościami, chorych czy zmagających się z zaburzeniami. O walce o czyste powietrze, wodę, o życie innych gatunków i przyrodę. O rzeczywiste i realizowane prawo do swobodnego przemieszczania się i wyboru miejsca zamieszkania, niezależnie od pochodzenia etnicznego, narodowego czy koloru skóry. W chwili, gdy czytasz ten manifest, wiele osób straciło życie na polsko-białoruskiej granicy, wiele wciąż walczy o życie, a osoby im pomagające są ofiarami represji.

Nie interesuje nas podporządkowanie się przemocowemu prawu i systemowi, asymilacja czy wtapianie się w obowiązujące normy społeczne, ustalane przez cisnormatywny, heteronormatywny, patriarchalny porządek. Nie damy sobie wmówić, że zasługujemy co najwyżej na tolerancję, na łaskawe “znoszenie” naszego istnienia i to tylko wtedy, gdy ładnie się uśmiechamy i jesteśmy “grzeczne” - a kiedy zaczynamy się bronić cegłami jak w Stonewall ponad pół wieku temu, to bogate korporacje, znany polityk i pseudosojusznicy przestaną wspierać nasze prawa.

Osoba, która warunkuje poparcie dla praw człowieka, w tym praw osób LGBT+, jest pseudosojusznikiem. Osoba, która w ramach “sojusznictwa” odbiera nam głos, platformę i próbuje nas wmodelować w swoje ugrzecznione standardy, jest pseudosojuszniczką. Osoba, która mówi, że jest za prawami człowieka, ALE - nigdy naprawdę nie wspierała praw człowieka.

Mamy świadomość, że jako ruch queerowy powinnyśmy walczyć o to, by rzeczy takie jak opieka zdrowotna były powszechnie dostępne. Nie jest dostępną i inkluzywną opieka zdrowotna pod tęczowym szyldem, która wymaga dopłacania za to, że łaskawie Cię nie zmisgenderują i uszanują to, kim jesteś. Wówczas jest to przywilej dla bogatszych. Nie jest inkluzywnym “tęczowe” miejsce, gdzie osoby padają ofiarą molestowania, przemocowcom uchodzi na sucho, a pracowniczki są wyzyskiwane i mobbingowane. Tęcza służy jedynie do zarabiania, wciąż na krzywdzie i wykluczeniu. To nie queer, lecz tęczowy kapitalizm.

Nie jesteśmy tylko grzecznymi osobami LGB, czasem T. Wiemy doskonale z historii, że prawa człowieka, którymi szczyci się liberalna narracja, zostały zdobyte w walce, a nie przyznane za bycie dostosowanymi, zasymilowanymi obywatelkami.

Chcemy świata bez wyzysku, w którym afirmowana jest ogromna różnorodność naszych stylów życia, doświadczeń i ekspresji. Świata, w którym nie ma miejsca na podziały i niesprawiedliwe hierarchie.

Bez granic, bez nacji, bez dyskryminacji! PEDALSKIE WYZWOLENIE, NIE TĘCZOWY KAPITALIZM!

Używamy flagi czarno-różowej. Różowy oznacza queer, który jest dla nas domem, tożsamością, gdzie odmienność jest dobra, gdzie przyjemność jest dobra zawsze wtedy, gdy nikogo nie krzywdzi. Queer to coś więcej niż bycie osobami LGBT+ - to radykalne dobro, tworzenie przestrzeni inkluzywnych i bez przemocy. To jest właśnie nasza pedalska duma. Czarny zaś oznacza anarchię wartości z nią związane, jak chociażby sprzeciw wobec hierarchii. To antykapitalizm, antyfaszyzm, samoorganizacja, pomoc wzajemna, oddolne inicjatywy społeczne. To de facto nasze korzenie - gdy grupka wkurwionych pedałów skrzyknęła się oddolnie, by zareagować na przemoc, by pomagać sobie nawzajem, dawać sobie nadzieję i przypominać, czym jest queer. Nie liberalny, lecz socjalny, bez wyzysku.

Dlatego też postanowiłyśmy stworzyć Blok Antykapitalistyczny na Marszu Równości. By przypomnieć, czym jest queer, czym chcą go uczynić politycy i korporacje, a czym być powinien.

(Blok będzie mieć swoje ulotki, za ich treść, opracowanie oraz za lwią część manifestu dziękujemy Sybilowi, który uratował nasze przepracowane dupska)

  • crusom
    link
    42 years ago

    Do zobaczonka UwU