crusom

Anarchist, freegan, newbie dev

  • 45 Posts
  • 237 Comments
Joined 4 years ago
cake
Cake day: February 15th, 2021

help-circle


  • " Pewnym niedoskonałym(!) zabezpieczeniem przed tym poróżnieniem jest przeto wyjaśniać spory twarzą w twarz, nigdy za pośrednictwem organów." Ehh, wychodzę z takiego założenia jak Ty i szczerze mówiac prawie nigdy się to nie udaje. Gdy wyjaśniam, że tu jest chodnik i proszę żeby z niego zjechać albo mówię, że stanie na zatoce autobusowej jest zabronione, bo teraz autobus nie ma jak bezpiecznie wysadzić pasażerów, to ludzie mnie ignorują albo się na mnie złoszczą.

    Co do Konfitury, to obejrz sobie inne jego filmy, bo to jest akurat pierwsze wideo na którym nie wchodził w interakcje z nikim. Jego celem jest właśnie rozmowa z ludźmi i nagrywanie ich samochodozowego podejścia.

    Serio chciałbym, żeby dało się normalnie żyć z innymi uczestnikami ruchu wyjaśniając sobie po prostu spory twarzą w twarz, ale od lat przekonuję się, że nie da.
















  • Mi pasuje każde źródło, o ile zawiera prawdziwe informacje lub opinie które nie łamią netykiety szmeru (no wiadomo, żadnej ksenofobii, ohydnych obrazków itd.). Chociaż ten artykuł, do którego się odnosi dyskusja rzeczywiście jest imo kiepski, rowerzyści jawią się tam jako nowi masoni kierujący światem xD






  • Niech zgadne, czy to z podcastu “Dwie dupy o dupie”? Eh, no mam wlasnie problem ze srodowiskiem sexworkingowym. Z jednej strony dobrze, ze jest to zawod w ktorym osoby zaczynaja dbac o swoje prawa i traktuja to jako zwykla prace, w ktorej moga niedoswiadczac przemocy (w porownaniu z “prostytucja”, ktora była siedliskiej okropnej przemocy, stygmy itd.). Z drugiej strony ci ludzie traktuja sexworking, jako cos prawdziwie rewolucyjnego, jako sposob na exploiting kapitalizmu, takie wypowiedzi slyszalem. Jednak, no… Nie zgadzam się z tym. Nie wiem, nie widze tu rewolucji ani feminizmu, procz zaczecia dbania o swoje prawa.

    Nie mam jakichs wiekszych przemyslen, wiec rowniez zapraszam do dyskusji