Anarchist, freegan, newbie dev
Niech zgadne, czy to z podcastu “Dwie dupy o dupie”? Eh, no mam wlasnie problem ze srodowiskiem sexworkingowym. Z jednej strony dobrze, ze jest to zawod w ktorym osoby zaczynaja dbac o swoje prawa i traktuja to jako zwykla prace, w ktorej moga niedoswiadczac przemocy (w porownaniu z “prostytucja”, ktora była siedliskiej okropnej przemocy, stygmy itd.). Z drugiej strony ci ludzie traktuja sexworking, jako cos prawdziwie rewolucyjnego, jako sposob na exploiting kapitalizmu, takie wypowiedzi slyszalem. Jednak, no… Nie zgadzam się z tym. Nie wiem, nie widze tu rewolucji ani feminizmu, procz zaczecia dbania o swoje prawa.
Nie mam jakichs wiekszych przemyslen, wiec rowniez zapraszam do dyskusji
“Faszole wyd***ać”, “Moje ciało, moja wola”, “Choose love” - to tylko niektóre hasła, które pojawiły się w sobotę w Krakowie podczas Antyfaszystowskiego Street Party.
Jak zadeklarowali organizatorzy, miał to być pokojowy przemarsz, którego celem było przeciwstawienie się wszelkim przejawom nienawiści.
We wszystkich kolorach…
Pod Muzeum Narodowym zgromadziła się przede wszystkim awangardowo wyglądająca młodzież - kolorowo ubrana, z zabarwionymi włosami, ale też w kominiarkach czy bandankach na twarzach, z łańcuchami przy spodniach, w glanach. Pojawili się też wytatuowani i ogoleni na łyso mężczyźni. Wszyscy zgodnie deklarowali jednak pokojowe zamiary. Powiewały tęczowe flagi i znaki takich organizacji, jak Antyfaszystowski Śląsk czy Akcja Antyfaszystowska.
Kingę sprowadziło zmęczenie obecną sytuacją polityczną i chęć zademonstrowania swoich poglądów na ulicy. - Dawno nie było czegoś takiego, żebyśmy sobie pogadali i pospacerowali - mówiła z przejęciem. - Myślę więc, że to potrzeba zjednoczenia nas tu sprowadziła. Liczy się głos każdego z nas. Chodzę na różne marsze, żeby nie stać bezczynnie. Chcę głośno krzyczeć przeciwko homofobii, złym rządom i każdemu najmniejszemu nawet aktowi nienawiści. “Nikt mi tu nie pomógł”
DJ Try również miał swoje powody, by zjawić się na manifestacji: - Kilka lat temu spotkała mnie eksmisja i nie pomógł mi kompletnie nikt. Wyjechałam do Anglii, gdzie każdy każdemu pomoże w potrzebie, a tutaj ludzie byli totalnie obojętni na moje kłopoty i prośby. Zaczęłam się rozwijać muzycznie i przyjechałam tutaj zagrać swój set na prośbę znajomych, organizatorów wydarzenia. Za pomocą muzyki przekazuję niechęć do braku empatii władz, do chorego prawa aborcyjnego, do nienawiści wobec społeczności LBGT+, pokazuję moją złość na ten kraj. Ale nie trzeba do tego wyzwisk ani wulgaryzmów. Miłością pokonamy wszelkie granice - zapewniał.
O godz. 16 manifestacja wyruszyła spod Muzeum Narodowego ul. Piłsudskiego na Rynek i dalej ul. Starowiślną do pl. Bohaterów Getta. Maszerującym przez cały czas towarzyszyła policja.
Kilka akapitów lania wody i wreszcie tekst “Klikając przycisk „kupuję” na platformie sprzedającej używane ubrania, bardzo łatwo jest zapomnieć, że ta szybka i łatwa transakcja wiąże się ze sporą emisja dwutlenku węgla i generalnie – gazów cieplarnianych. Wynika to z konieczności przetransportowania towaru z magazynu do paczkomatu lub do naszych drzwi.”.
No shit Sherlock.
Oj tak, mocno sie z Toba zgadzam i troche rozwine twoja wypowiedz. Srodowisko harcerskie jest mocno odmienne od typowych srodowisk typu szkola, czy podworko. Pionierka (budowanie przydatnych rzeczy z drewna), pląsy, piosenki, rajdy (calodniowe wedrowki), ukladanie ognisk, szycie, pieczenie podplomykow, akcje wolontariackie (harcerze czesto pomagaja przy szlachetnej paczce albo WOSPie), gawedy przy ognisku to swietne rzeczy. Jest sporo dobrych elementow harcerstwa, takich ktore moga dziecko rozwinac i dac mu inne spojrzenie na swiat.
Druzyny w ktorych bylem, tez byly dosc progresywne swiatopogladowo i zwykle udawalo sie dla mnie zalatwiac weganskie zarcie, co bylo super (oprocz jednej sytuacji, gdzie jako weganskie zarcie dostalem rybe, zamiast schabowego xD). Jednak nie wszystkie druzyny takie sa. W tym srodowisku jest tez dosc sporo fanatykow musztry, ultra-patriotow itd., zalezy jak trafisz.
No i harcerstwo jest bardzo hierarchiczne. Idzie to tak:
szeregowy-> podazastepowy->zastepowy->przyboczny->druzynowy
i potem lecimy ponad druzyne
->komendant szczepu->komendant hufca->komendant choragwi->Przewodniczący ZHP. Sa tez ich zastepcy. Jest tez Naczelniczka ZHP, ktora imo dziala troche jak krolowa Angli, sluzy jako twarz i promocja ZHP.
Oprocz tego, harcerstwo jest mocno into patriotyzm, odznaczenia, symboliki. Do tego jest cos takiego jak stopnie harcerskie, ktore zdobywa sie poprzez coraz glebsze wchodzenie w te wyzej wymienione rzeczy.
Tak btw to wlasnie wrocilem z obozu harcerskiego, na ktory wybralem sie, nie jako uczestnik obozu, a po prostu znajoma osoba. Kadra obozu nie umiala sobie radzic z dziecmi, wiec krzyczala na nie, robila im alarmy mundurowe (trzeba w wyznaczonym czasie np. 2 minut zalozyc pelne umundurowanie i stanac w dwuszeregu), alarmy alpejskie (wypierdalanie rzeczy dzieciom z namiotow/pokoi), karne przysiady albo sluzby/czyszczenie kibli. To sa moim zdaniem naprawde toksyczne i przemocowe rzeczy. Dzieci zwyczajnie sa nieposluszne, dlatego uwazam, ze trzeba im dawac jakies tipy, rady i ograniczenia, ale nie karac, cholera, za to, ze nie wiem, przyniosly lezak z dworu do pokoju albo zbyt wolno przebieraly sie w mundur. Kultura zastraszania jest chujowa.
Gdyby usunac (albo chociaz zminimalizowac) hierarchie, mundury, nadmiar tej calej symboliki i harcerskiej (nad)ideologii i zostawic same dobre aspekty, do tego dodac troche anarchistycznej metodyki, to mysle ze mogloby byc naprawde super.
Przez 10 lat należałem do ZHP. Dyskutowalismy na temat tego prawa harcerskiego. Nasza interpretacja była taka, ze ten “bóg” nie oznacza żadnego chrzescianskiego bożka, tylko dążenie do jakichs wyzszych idei.
Pamietam, jak toczyłem na ten temat dyskusje, na facebookowej grupie, gdzie wielu harcerzy twierdziło, że bóg jest jeden i ze tak w ogóle to jestem dupa nie harcerz I mam wypierdalac. I tak własnie zrobilem.
Nie polecam harcerstwa, toksyczna, silnie hierarchiczna, przemocowa organizacja
Uzywaja feminatywow przy doslownie kazdym zawodzie, jezus maria jak dobrze