Przywróćmy pamięć o Patronach Wyklętych: Pan premier naprawdę jest po studiach historycznych? Jeżeli tak, to kilka wykładów z pewnością przespał. Oczywiście domyślamy się, że ten przekaz jest umyślnie skonstruowany w tak prostacki i niepoważny sposób, ale fakt, że wyszedł od absolwenta historii jest tutaj dodatkowym ładunkiem żenady. Poważnie 1 sierpnia 1944 “połowa Europy zginała karki pod jarzmem niemieckiego okupanta, a druga połowa z okupantami współpracowała”? No to wychodzi na to, że jak Europa długa i szeroka, to Polska (a w zasadzie Warszawa) walczyła w tej wojnie przeciwko Niemcom sama. Wychodzi na to, że nie istniała wówczas Wielka Brytania. Nie było lądowania aliantów we Normandii w czerwcu 1944 roku. Nie było Charlesa de Gaulle’a ani francuskiego ruchu oporu. Nikt nigdy nie słyszał o walczących przeciwko hitlerowcom Belgach, Holendrach czy Norwegach. Nie było lądowania aliantów we Włoszech w lipcu 1943 roku. Nie było Tity ani jugosłowiańskiej partyzantki. Nie było też żadnego ruchu oporu ani w Grecji ani w Albanii. Co chyba najbardziej zaskakujące, nie było nawet Związku Radzieckiego! Niczego takiego nie było, bo według naszego pana premiera 1 sierpnia 1944 roku calutka Europa była pod niemiecką okupacją, z tą tylko różnicą, ze połowa Europy z okupantem kolaborowała, a druga połowa potulnie okupantowi ulegała. I tylko jedna jedyna Warszawa rzuciła w końcu Niemcom wyzwanie. A potem znowu będzie płacz, że ta okropna Europa nas nie rozumie i nie przyjmuje bezkrytycznie naszych wyobrażeń na temat historii.