Społeczność TePeWu zawarła kontrakt opieki wzajemnej z jednym z nas, nazwijmy go P., trans mężczyzną który jest w fatalnej sytuacji pod każdym względem: fizycznym, psychicznym, finansowym i organizacyjnym.
Zdroworozsądkowo (a jak komu nie wystarczy, to na podstawie fińskich sukcesów pracy z osobami w bezdomności) zaczynamy od zapewnienia P. bezpiecznej i bezwarunkowej przestrzeni do życia w Gliwicach: mieszkanie, wspierająca i nienarzucająca społeczność, uregulowanie spraw zdrowotnych i sytuacji formalnej, wyrwanie maksimum benefitów od systemu i podobne.
Kontrakt zawarto na jeden rok, miesiąc i dzień (zasadniczo od wczoraj końca sierpnia), i mamy nadzieję, że P. się w tym czasie wyprostuje na tyle, żeby wyjść z trybu surwiwalu i zacząć ogarniać długoterminowe działania.
Co dalej - będzie zależało od rozwoju sytuacji. Ale po to się nazwaliśmy Towarzystwem Pomocy Wzajemnej, żeby tę pomoc świadczyć.
Jeśli możesz nam pomóc, potrzebujemy sieciowania i sojuszników co najmniej w trzech obszarach:
- Drobnych, ale regularnych darowizn na pokrycie kosztów wynajmu małej kawalerki w Gliwicach. Wewnętrznie mamy zaklepane 500 zł, ale to jest 1/3-1/4 niezbędnego budżetu.
- Nabycia wiedzy o tematach tranzycji (najszerzej rozumianej), szczególnie w kontekście polskim.
- Osób, które mogłyby być dla P. starszymi braćmi w tranzycji. Osoby w społeczności mogą służyć jako “wujkowie” w sensie prezentowania nietoksycznych wzorców męskości, ale nikt z nas nie ma doświadczenia przejścia.
Aktualizacja z 11.09
Kroczek za kroczkiem idzie ku dobremu:
W niedzielę społeczność zaprasza P. na wspólny obiad z okazji niedawnych jego urodzin. Będą prezenty i pogaduchy, i być może nawet ciasto… Uważamy, że kawałek naszego czasu życia to najbardziej wartościowa “rzecz” do dania.
Trwa docieranie się społeczności: tworzymy i wdrażamy protokoły komunikacji z poszanowaniem granic, ale też bardziej prozaiczne - dbania o zamieszkiwaną przestrzeń. Jak tylko uruchomimy zaplecze medyczne, będzie można iść dalej.
Następny milestone to grupa wsparcia proowadzona przez katowicką Tęczówkę.
Z rzeczy praktycznych: kupiliśmy (50% ze zrzutki, 50% z zasobów P.) sieciowy bilet ZTM na 6 miesięcy, dzięki czemu dojazdy w ramach metropolii nie będą dla niego problemem - np. na terapię czy badania.