- cross-posted to:
- hakt
- cross-posted to:
- hakt
Czy to mogłoby pomagać w budowaniu zdecentralizowanego archive.org?
Potencjalnie tak, natomiast podstawowym celem tego narzędzia Bellingcata – na ile zrozumiałem opis – jest wiarygodnie, weryfikowalnie uwieczniać komunikaty ze źródeł tzw. efemerycznych, ulotnych, jak komunikatory (ale też media społecznościowe). To zagadnienie bądź to integracji programowej, bądź to tzw. Web scrapingu, które razem podpierają dyscyplinę pn. Web preservation, archiwizacji Internetu. Sam magazyn danych-archiwum natomiast można jak najbardziej zrealizować w sposób zdecentralizowany, czemu nie; np. Archive.Today, do którego linkuje także szmerowy Lemmy, działa nieco jak Library Genesis czy tam inne serwisy warezowe – jest podstawowa nazwa domenowa, zaś ccTLD (końcówka “.ph”, “.rs”, “.org”, “.info”, etc. w adresie) są podmieniane zależnie od tego, który tzw. registrar domenowy akurat utłukł daną tzw. instancję w ogólnointernetowym tzw. DNSie (systemie nazw domenowych), reagując na jakąś skargę prawną. Można taki magazyn sięgać np. poprzez Onion Routing (Tor) i wtedy żadna cenzura wpływu nie ma (obosieczny miecz).
O ile osoby z pozycją władzy powinny podlegać społecznej kontroli, w tym ich komunikaty (instytucji oczywiście obowiązkowo), o tyle raczej nie zgadzam się, iż powinno to dotyczyć osób prywatnych – w Europie mamy tzw. Prawo do Bycia Zapomnianym [w Internecie].