“Podejrzani swoją inspirację czerpali m.in. z działalności masowych zabójców, takich jak Anders Breivik, Brenton Tarrant czy Timothy McVeigh. Byli zafascynowani ich ideologią, analizowali sposób przeprowadzenia przez nich zamachów i popełnione błędy” — przekazała wówczas prokuratura.


Natomiast bagatelizowanie tego na zasadzie “pewnie się wkręcili w Breivika na Discordzie” jest średnio na miejscu. Tylko dlatego że zwinęła ich psiarnia, nie oznacza z automatu że byli kompletnie nieszkodliwi i nie planowali zrobić nic. Potem znowu byłby płacz i znicze na fejsbuku jak na którejś Paradzie Równości nastąpiłaby udana detonacja i ofiary w ludziach.
Bardziej boję się, że ktoś mnie potrąci na ulicy, niż że zginę w katastrofie lotniczej. I bardziej przeraża mnie wizja aresztu za kontrowersyjny post niż wyimaginowana bomba na marszu równości. Tym chłopakom potrzeba zajęć, na których ktoś by im opowiedział, kim naprawde był breivik. Bo dziś mają do wyboru albo krótkie potępienie, albo mit bojownika. A to razem daje romantyczną wizję. Zamiast wyciągnąć do nich rękę system łamie im życia, stygmatyzuje i spycha jeszcze głębiej w radykalizacje. Może właśnie dlatego za kilka lat jednak przyjdą na marsz równości.
Oczywiście że cię nie przeraża, bo zakładam że ciebie akurat na tym marszu nie będzie. Gdybyś bywała to może obiłoby ci się o uszy, że kilka improwizowanych ładunków wybuchowych różni amatorzy już próbowali umieszczać, tyle że byli dyletantami i z reguły dawali się złapać dość łatwo.
W ogóle, tak sobie myślę, po co walczyć z faszystami (nawet antifiarskimi metodami), jeszcze ich to straumatyzuje i zradykalizuje. Cieszę się btw że wiesz już o tych ludziach wszystko z krótkiego artykułu prasowego, który mówi całe gówno. Oblekasz ich we własne przypuszczenia i zakładasz np., że nie wiedzieli lepiej od ciebie kim był Breivik.
No ale ważne że flex na to kto jest większą anarchistką odwalony, można się pokłócić ze swoimi i pozbierać punkty na portalu do wklejania linków.