Nix ma swoje wady: jest trudny w utrzymaniu, analiza błędów jest bardziej skomplikowana od debugtowania szablonów C++, żeby zmienić konfigurację systemu musisz mieć połączenie z siecią, integracja z LSB jest słaba, ciężko jest rozwijać software na inne dystrybucje używając Nixosa (chyba że wspiera się tylko nixa).
Tmux to w sumie nic nowego, ale używam go tylko do utrzymania sesji terminala na zdalnych hostach.
Nie robię tym narzędziem multiplexowania sesji, bo wygodniejszą obsługę wielu okien mam w i3wm.
Bardziej przydatny w pewnych warunkach jest mosh. bo eliminuje problem opóźnienia w terminalu na słabych/mobilnych łączach.
Tylko że ja właśnie nie mam jakiegoś standardowego worfklowu. :-)
Może jestem staromodny, ale jeśli mam do skompilowania 3 pliki, to używam shella albo prostego Makefile.
Nie będę pisał CMakeLists.txt z zarządzaniem zależnościami ani stawiał pipeline’u CI/CD dla projektu, który zrobię na swoim komputerze przez dwa tygodnie.
Często widzę w repo malutkich projektów gotowe integracje z różnymi narzędziami, nix flakes, dockerem, trzema systemami budowania kodu, GitHub pipelines.
Zastanawiam się wtedy, czy te narzędzia zostały wprowadzone by rozwiązać rzeczywisty problem, czy po prostu ktoś chciał przetestowac nową zabawkę.
W ostatnich latach miałem taka ekspozycję na tego typu rozwiązania w różnych projektach firmowych, że dorobiłem się chyba jakiejś alergii na takie “devopsowe” tematy.
Myślałem, że wymienisz system pakietów nix i tmux.
Nix ma swoje wady: jest trudny w utrzymaniu, analiza błędów jest bardziej skomplikowana od debugtowania szablonów C++, żeby zmienić konfigurację systemu musisz mieć połączenie z siecią, integracja z LSB jest słaba, ciężko jest rozwijać software na inne dystrybucje używając Nixosa (chyba że wspiera się tylko nixa).
Tmux to w sumie nic nowego, ale używam go tylko do utrzymania sesji terminala na zdalnych hostach.
Nie robię tym narzędziem multiplexowania sesji, bo wygodniejszą obsługę wielu okien mam w i3wm.
Bardziej przydatny w pewnych warunkach jest mosh. bo eliminuje problem opóźnienia w terminalu na słabych/mobilnych łączach.
Chyba powinieneś opublikować swój workflow i zestaw narzędzi, bo stajesz się jakimś bohaterem.
Tylko że ja właśnie nie mam jakiegoś standardowego worfklowu. :-)
Może jestem staromodny, ale jeśli mam do skompilowania 3 pliki, to używam shella albo prostego Makefile.
Nie będę pisał CMakeLists.txt z zarządzaniem zależnościami ani stawiał pipeline’u CI/CD dla projektu, który zrobię na swoim komputerze przez dwa tygodnie.
Często widzę w repo malutkich projektów gotowe integracje z różnymi narzędziami, nix flakes, dockerem, trzema systemami budowania kodu, GitHub pipelines.
Zastanawiam się wtedy, czy te narzędzia zostały wprowadzone by rozwiązać rzeczywisty problem, czy po prostu ktoś chciał przetestowac nową zabawkę.
W ostatnich latach miałem taka ekspozycję na tego typu rozwiązania w różnych projektach firmowych, że dorobiłem się chyba jakiejś alergii na takie “devopsowe” tematy.