Mój najnowszy pomysł na zimę i przyszłe lato: zbudować i przetestować “szafkę” do domowej uprawy grzybów jadalnych i leczniczych.
Idea jest następująca
Kupuję grzybnię np. boczniaka czy innego shitake, ładuję ją do szafki (zrobionej np. z lodówki turystycznej), która ma podłączone:
- grzanie/chłodzenie (w różnych fazach grzybki potrzebują różnej temperatury)
- wentylacja z nawilżaniem i filtracją (grzybki potrzebują różnego poziomu CO2 i nie chcemy dmuchać zarodnikami na pokój).
- oświetlenie ledowe (na pewnych etapach potrzeba światła o określonych barwach)
- kamerkę internetową (bo to nudno przez trzy tygodnie gapić się na zamknięte pudło i nie móc się pochwalić, jak ładnie rośnie).
Włączam odpowiedni program (trochę jak w pralce automatycznej) i spokojnie czekam na zbiory…
Mam to ogarnięte koncepcyjnie na 80%. Może nawet wydłubię jakąś kasę. Ale samemu trudno zacząć i idzie powoli (nie jestem jakimś tam bogaczem), wiec może parę ktosi chciałoby się ze mną stowarzyszyć? Możemy działać lokalnie (mam miejscówkę w coworku w Poznaniu, gdzie pracuję) albo zdalnie, koordynując się po sieci. Przez zimę zrobić działający prototyp, a na wiosnę pomyśleć, co dalej. (Pssst… mam potencjalną miejscówkę 200 m na wsi) Co Wy na to?
Fajowy pomysł, tylko ja ją akurat w wawie.
Możemy się zgrać online.