To czy przejmą zależy od wielu rzeczy. “Demokraci” mają szansę, między innymi dla tego, że co wyboru uruchamia się tam potężną maszynę, gdzie dziesiątki jeśli nie setki tysięcy ludzi obchodzą czy obdzwaniają ludzi w danej okolicy przekonując ich do głosowania na określonych kandydatów. U nas realnie zorganizowaną agitację polityczną zdaje się prowadzić tylko prawica, a to już nasza odpowiedzialność, a nie jakaś konieczność dziejowa. Każdy głos oddany na innych kandydatów, albo każdy potencjalny głosujący na prawicę, zniechęcony by to robić to krok w dobrą stronę. Zamiast tego polscy liberałowie wybierają uznanie, że wyborcy kretyni i nie warto z nimi rozmawiać, a lewica jest zamknięta w myśleniu na skalę mikro.
To czy przejmą zależy od wielu rzeczy. “Demokraci” mają szansę, między innymi dla tego, że co wyboru uruchamia się tam potężną maszynę, gdzie dziesiątki jeśli nie setki tysięcy ludzi obchodzą czy obdzwaniają ludzi w danej okolicy przekonując ich do głosowania na określonych kandydatów. U nas realnie zorganizowaną agitację polityczną zdaje się prowadzić tylko prawica, a to już nasza odpowiedzialność, a nie jakaś konieczność dziejowa. Każdy głos oddany na innych kandydatów, albo każdy potencjalny głosujący na prawicę, zniechęcony by to robić to krok w dobrą stronę. Zamiast tego polscy liberałowie wybierają uznanie, że wyborcy kretyni i nie warto z nimi rozmawiać, a lewica jest zamknięta w myśleniu na skalę mikro.