Szczerze mówiąc po tym co widziałem trudno mi w to wierzyć. Byłem w mieszkaniach 3 dość losowych osób, w tym dwóch w Szanghaju i żadne nie miało 40 metrów. Byłem na chacie u biznesmena-spedytora z Shenzhen i to było faktycznie spore, raczej powyżej 100m² ale mówimy o gościu z własną firmą (i jakby wierzyć w tabliczki na nich to i paroma własnymi fabryczkami, ale pokazał mi jak zmieniają tablice na nich dla paru podobnych mu pośredników). Myślę, że potiomkinowskie wioski to koncepcja raczej bliska chińskiej władzy i pewnie potrafią zadbać o studentów i ich miłe doświadczenie.
Zresztą też w wielu miejscach w Azji biała karnacja jest przepustką do innego traktowania. W Nepalu prowadziłem kurtuazyjną pogawędkę na temat tego, czy możliwe jest, że stojąca obok mnie butelka piwa jest moja, i że całe szczęście, że nie bo alkohol na ulicy jest tam nielegalny. W międzyczasie jego podwładni drewnianymi kijami rozganiali lokalsów mających czelność być na ulicy kiedy już zmierzchało. Podobne akcje mógłbym wymieniać z innych krajów, gdzie biały to co najmniej źródło pieniędzy. o które się raczej dba.
No i też dyktatury tym, którzy są im posłuszni dają mocne poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy zaakceptować, że za niewłaściwą flagę albo użycie niewłaściwej mapy spędza się godziny na komendzie w systemie gdzie znikanie ludzi nie jest niczym niezwykłym i już jest faktycznie całkiem spoko. Historia sugeruje też, że rządy Xi nie są okresem najgorszego ucisku przynajmniej w skali mojego życia.
A co do ZSRR mówię o infrastrukturze, która nigdy nie powstała. I jeśli w stanach większość gospodarki opierała się na niewolnictwie, to dlaczego tak duża część społeczeństwa tęskni za tymi czasami i wyraża to w sondażach?
Nie musisz mi wierzyć, wejdź na stronę agencji mieszkaniowej jak Lianjia i sprawdź metraż (wyszukaj 平米): https://bj.lianjia.com/ershoufang/
60 m2 to jedno z najmniejszych mieszkań budowanych w ostatniej dekadzie. Matka z dzieckiem w jednej sypialni, mąż w innej, a często jeszcze w innym pokoju dziadkowie. Małe mieszkania są często w centrach miast i starych dzielnicach, a to częste w Szanghaju, który ma strasznie zawyżoną cenę za m2.
Bycie białasem to często przepustka do lepszego traktowania (zwłaszcza centralne i zachodnie Chiny), ale niekoniecznie. W Szanghaju np. jest częste zjawisko “baise laji” (white trash), czyli białasów, którzy przyjechali tam, żeby tanio poimprezować i spać z Chinkami. Wielu Chińczyków jest przez co bardzo sceptycznie nastawionych do białych. Zresztą Chińczycy powoli wychodzą z kompleksu wobec białych (co niekiedy przybiera rozmiary ksenofobii i nacjonalizmu, niestety).
Co do ucisku, nazwałbym go bardziej społeczną kontrolą. Jeżeli ktoś bardzo ceni swoją prywatność, to jest to bardzo niewygodne. Chińczycy raczej się z tym oswoili. Ale poza tym, da się spokojnie żyć, takie mam silne wrażenie. Żaden z moich chińskich znajomych nie zniknął. Do materiałów publikowanych przez organizacje, za którymi stoi mniej lub bardziej bezpośrednio CIA, podchodzę równie sceptycznie, co do oficjalnych źródeł propagandowych ChRL. Zarówno jeśli chodzi o teraźniejszość, jak i o powstanie ChRL. To trochę problem, ponieważ mało jest wiarygodnych źródeł.
Podobnie ze źródłami o ZSRR. Ale skupmy się na rzeczach pewnych. Chyba niekontrowersyjną tezą jest, że Rosja w 19-tym wieku to zacofany, feudalny kraj, który na prowincji materialnie i mentalnie stał rozwojem nieco powyżej standardów średniowiecza. Powiedz, który inny ustrój spowodował w ciągu kilku dekad cywilizacyjny skok od tego stanu do kraju, gdzie mamy publiczne szkolnictwo, jeden z najlepszych przemysłów maszynowych na świecie, zaawansowane badania naukowe, energię z atomu, emancypację kobiet, chłopak ze wsi jest oficjalnie pierwszym człowiekiem w kosmosie, skok demograficzny o ponad 100 mln ludzi pomiędzy latami 1950-1990, a który się jakoś dziwnie załamał w latach 90-tych, i wiele innych wspaniałych osiągnięć? Nie wybielam ZSRR, jak każde mocarstwo nie jest śnieżnobiałe, ale taki niestety jest prawdziwy świat. Najprawdopodobniej masz wyższe wykształcenie; czy gdyby Polska po wojnie była w bloku zachodnim i poszła w ślady UK lub U$, to sądzisz, że byś je dzisiaj miał? Chciałbyś brać kredyt na studia i spłacać go wiele lat?
Szczerze mówiąc po tym co widziałem trudno mi w to wierzyć. Byłem w mieszkaniach 3 dość losowych osób, w tym dwóch w Szanghaju i żadne nie miało 40 metrów. Byłem na chacie u biznesmena-spedytora z Shenzhen i to było faktycznie spore, raczej powyżej 100m² ale mówimy o gościu z własną firmą (i jakby wierzyć w tabliczki na nich to i paroma własnymi fabryczkami, ale pokazał mi jak zmieniają tablice na nich dla paru podobnych mu pośredników). Myślę, że potiomkinowskie wioski to koncepcja raczej bliska chińskiej władzy i pewnie potrafią zadbać o studentów i ich miłe doświadczenie.
Zresztą też w wielu miejscach w Azji biała karnacja jest przepustką do innego traktowania. W Nepalu prowadziłem kurtuazyjną pogawędkę na temat tego, czy możliwe jest, że stojąca obok mnie butelka piwa jest moja, i że całe szczęście, że nie bo alkohol na ulicy jest tam nielegalny. W międzyczasie jego podwładni drewnianymi kijami rozganiali lokalsów mających czelność być na ulicy kiedy już zmierzchało. Podobne akcje mógłbym wymieniać z innych krajów, gdzie biały to co najmniej źródło pieniędzy. o które się raczej dba.
No i też dyktatury tym, którzy są im posłuszni dają mocne poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy zaakceptować, że za niewłaściwą flagę albo użycie niewłaściwej mapy spędza się godziny na komendzie w systemie gdzie znikanie ludzi nie jest niczym niezwykłym i już jest faktycznie całkiem spoko. Historia sugeruje też, że rządy Xi nie są okresem najgorszego ucisku przynajmniej w skali mojego życia.
A co do ZSRR mówię o infrastrukturze, która nigdy nie powstała. I jeśli w stanach większość gospodarki opierała się na niewolnictwie, to dlaczego tak duża część społeczeństwa tęskni za tymi czasami i wyraża to w sondażach?
Nie musisz mi wierzyć, wejdź na stronę agencji mieszkaniowej jak Lianjia i sprawdź metraż (wyszukaj 平米): https://bj.lianjia.com/ershoufang/ 60 m2 to jedno z najmniejszych mieszkań budowanych w ostatniej dekadzie. Matka z dzieckiem w jednej sypialni, mąż w innej, a często jeszcze w innym pokoju dziadkowie. Małe mieszkania są często w centrach miast i starych dzielnicach, a to częste w Szanghaju, który ma strasznie zawyżoną cenę za m2.
Bycie białasem to często przepustka do lepszego traktowania (zwłaszcza centralne i zachodnie Chiny), ale niekoniecznie. W Szanghaju np. jest częste zjawisko “baise laji” (white trash), czyli białasów, którzy przyjechali tam, żeby tanio poimprezować i spać z Chinkami. Wielu Chińczyków jest przez co bardzo sceptycznie nastawionych do białych. Zresztą Chińczycy powoli wychodzą z kompleksu wobec białych (co niekiedy przybiera rozmiary ksenofobii i nacjonalizmu, niestety).
Co do ucisku, nazwałbym go bardziej społeczną kontrolą. Jeżeli ktoś bardzo ceni swoją prywatność, to jest to bardzo niewygodne. Chińczycy raczej się z tym oswoili. Ale poza tym, da się spokojnie żyć, takie mam silne wrażenie. Żaden z moich chińskich znajomych nie zniknął. Do materiałów publikowanych przez organizacje, za którymi stoi mniej lub bardziej bezpośrednio CIA, podchodzę równie sceptycznie, co do oficjalnych źródeł propagandowych ChRL. Zarówno jeśli chodzi o teraźniejszość, jak i o powstanie ChRL. To trochę problem, ponieważ mało jest wiarygodnych źródeł.
Podobnie ze źródłami o ZSRR. Ale skupmy się na rzeczach pewnych. Chyba niekontrowersyjną tezą jest, że Rosja w 19-tym wieku to zacofany, feudalny kraj, który na prowincji materialnie i mentalnie stał rozwojem nieco powyżej standardów średniowiecza. Powiedz, który inny ustrój spowodował w ciągu kilku dekad cywilizacyjny skok od tego stanu do kraju, gdzie mamy publiczne szkolnictwo, jeden z najlepszych przemysłów maszynowych na świecie, zaawansowane badania naukowe, energię z atomu, emancypację kobiet, chłopak ze wsi jest oficjalnie pierwszym człowiekiem w kosmosie, skok demograficzny o ponad 100 mln ludzi pomiędzy latami 1950-1990, a który się jakoś dziwnie załamał w latach 90-tych, i wiele innych wspaniałych osiągnięć? Nie wybielam ZSRR, jak każde mocarstwo nie jest śnieżnobiałe, ale taki niestety jest prawdziwy świat. Najprawdopodobniej masz wyższe wykształcenie; czy gdyby Polska po wojnie była w bloku zachodnim i poszła w ślady UK lub U$, to sądzisz, że byś je dzisiaj miał? Chciałbyś brać kredyt na studia i spłacać go wiele lat?