— Pamiętam swoje początki w Żabce i jak jechałam odebrać klucze od sklepu, podjechałam pięknym samochodem w pięknym płaszczyku. Ładna torebka, makijaż, paznokcie pomalowane. Zjawiłam się w centrali z całą moją wiedzą, z całym moim zaangażowaniem. A wyszłam po czterech latach z grzejnikiem i czajnikiem elektrycznym w ręce. Takim dziadem jak tu nie byłam nigdy w życiu i nigdy w życiu nie pracowałam tak ciężko, żeby chodzić w dziurawych butach — opowiada Ania, która była franczyzobiorcą Żabki.
Dawaj drugie szanse, wybaczaj, ułaskawiaj, przedawniaj, odkreślaj grubą kreską… TW: mrok – poczytajcie sobie historię Żabki et consortes i ich założyciela. Kontynuacja PRL–III RP jak w soczewce; istne Historia i Teraźniejszość × kwity w IPNie. Co jakiś czas mrugną okiem, więc w sumie szacun za transparentność:
Gdzie można poczytać o tym założycielu?
Sam Mariusz Świtalski – polski Jewgienij Wiktorowicz:
i nieco więcej o jego plecach: