Rodzimowierstwo jest dla nas politeistyczną religią kontynuującą tradycje duchowe ludów słowiańskich. Wierzymy w osobowe bóstwa, które znamy z wierzeń ludowych (często w schrystianizowanej formie) lub źródeł historycznych. Nie mamy świętych ksiąg ani uniwersalnej organizacji religijnej – niby oczywiste, ale w kraju z dominującym książkowierstwem warto takie rzeczy zaznaczać.
PS W Światowida, jako że to nazwa posągu, nie trzeba wierzyć – można przyjechać do Muzeum Archeologicznego w Krakowie i zobaczyć na własne oczy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Jeśli to nei było oczywiste po tekście o Światowidzie to jestem ignorantem :) Ale też dlatego pytam żeby być trochę mniej.
Szczerze mówiąc trudno mi zrozumieć taką wiarę. Dla mnie to były po prostu sposoby tłumaczenia sobie różnych rzeczy w czasach bez współczesnej metody naukowej oraz zabobony (w znaczeniu niepejoratywnym) ale jak najbardziej sympatyzuję z odbijaniem folkloru z rąk prawicy i działalność edukacyjną.
Rodzimowierstwo jest dla nas politeistyczną religią kontynuującą tradycje duchowe ludów słowiańskich. Wierzymy w osobowe bóstwa, które znamy z wierzeń ludowych (często w schrystianizowanej formie) lub źródeł historycznych. Nie mamy świętych ksiąg ani uniwersalnej organizacji religijnej – niby oczywiste, ale w kraju z dominującym książkowierstwem warto takie rzeczy zaznaczać. PS W Światowida, jako że to nazwa posągu, nie trzeba wierzyć – można przyjechać do Muzeum Archeologicznego w Krakowie i zobaczyć na własne oczy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Jeśli to nei było oczywiste po tekście o Światowidzie to jestem ignorantem :) Ale też dlatego pytam żeby być trochę mniej.
Szczerze mówiąc trudno mi zrozumieć taką wiarę. Dla mnie to były po prostu sposoby tłumaczenia sobie różnych rzeczy w czasach bez współczesnej metody naukowej oraz zabobony (w znaczeniu niepejoratywnym) ale jak najbardziej sympatyzuję z odbijaniem folkloru z rąk prawicy i działalność edukacyjną.