Na początku 2018 zakończyłem pracę w grancie NCN SONATA (o czym we wcześniejszym wpisie). Postanowiłem wówczas, że rzucam pracę naukową i zostaję programistą. Jest to zawód szkodliwy, ale srogo przepłacany: głupio nie skorzystać, zresztą głupi korzystają, ale nie tylko oni.

Nie zostałem programistą. Któregoś wieczora w marcu 2018 roku zadzwonił do mnie poznany dwa lata wcześniej mężczyzna i powiedział, że warszawska Akademia Sztuk Pięknych poszukuje socjologa, który zajmuje się sztuką. Wiedziałem, że tak jest, bo widziałem ogłoszenie, ale nie planowałem składać papierów. Przekonywał mnie, żebym to zrobił. Pomyślę, powiedziałem.

  • harcOP
    link
    1
    edit-2
    2 years ago

    Widać koleżanka ze ścisłych i nie wie, jak w p*lsce wygląda finansowanie kierunków humanistycznych? Dzisiaj mijałem wydział Pedagogiczny przed którym od 20 lat stoi rusztowanie, żeby fragmenty budynku nie pozabijały przyszłych pedagożek i pedagogów, zanim zrobi to stres pracy w chronicznie niedofinansowanym szkolnictwie niższym.

    • kiełbysia
      link
      22 years ago

      a no coś mi się obiło o uszy… no i nie jest też niestety tak, że w ścisłych/technicznych pieniądze wszędzie i od zawsze płyną strumieniami. np wspomnienie programowania papieru na zajęciach pozostanie ze mną na długo.