Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jest świetną debatantką. Nie traci opanowania także w mediach rządowych, panuje nad sytuacją, celnie ripostuje i punktuje nie tylko prawicowych polityków. Potrafi przystępnie przedstawiać postulaty Lewicy, w tym te socjalne.
Joanna Scheuring-Wielgus, w naszej opinii, nie jest dobrym wyborem do prorządowej stacji. Ciągnie się za nią kilka rzeczy, które będą mogły zostać użyte nie tylko przez przeciwników, lecz także przez prowadzących - zarzut zakłócania mszy...
Razem w 2015 wystrzeliło z błędu sondażowego do prawie 4% i tysięcy deklaracji członkowskich po merytorycznym występie Zandberga na debacie. Moim zdaniem awanturowanie się NIKOGO nowego nie przekona a może zniechęcić mniej fanatycznych wyborców
Imo trzeba na to patrzeć przez pryzmat tego kto tą debatę będzie w ogóle oglądał i kogo próbuje przekonać. Scheuring-Wielgus może próbować wbijać szpilę w to, że kościelne ławki są zapełnione głównie przez kobiety, a mimo to zostały największymi ofiarami prawicowej wojny światopoglądowej.
Niestety jest pewnie najmniej autentyczną i najsłabszą merytorycznie przedstawicielką Lewicy i dlatego jej wystawienie to błąd.
Nie zgodzę się. Razem nie wystrzeliło po występie Zandberga, to była robota setek aktywistów/ek rozczarowanych Zielonymi i bardzo dobrej kampanii na Facebooku. Inna kwestia, że później razemki zasłynęły głównie z awanturowania się którym do siebie zrazili większość wyborców.
Razem w 2015 wystrzeliło z błędu sondażowego do prawie 4% i tysięcy deklaracji członkowskich po merytorycznym występie Zandberga na debacie. Moim zdaniem awanturowanie się NIKOGO nowego nie przekona a może zniechęcić mniej fanatycznych wyborców
Imo trzeba na to patrzeć przez pryzmat tego kto tą debatę będzie w ogóle oglądał i kogo próbuje przekonać. Scheuring-Wielgus może próbować wbijać szpilę w to, że kościelne ławki są zapełnione głównie przez kobiety, a mimo to zostały największymi ofiarami prawicowej wojny światopoglądowej.
Niestety jest pewnie najmniej autentyczną i najsłabszą merytorycznie przedstawicielką Lewicy i dlatego jej wystawienie to błąd.
trudno mi wyobrazić sobie do jakiej podgrupy elektoratu miałaby ona skutecznie dotrzeć
Do żadnej. To część rozgrywki partyjnej, Czarzasty ostatecznie pacyfikuje stronnictwo Wiośniarzy.
Oni nie chcą wygrywać żadnych wyborów. Oni chcą zabezpieczyć stan posiadania.
Nie zgodzę się. Razem nie wystrzeliło po występie Zandberga, to była robota setek aktywistów/ek rozczarowanych Zielonymi i bardzo dobrej kampanii na Facebooku. Inna kwestia, że później razemki zasłynęły głównie z awanturowania się którym do siebie zrazili większość wyborców.