wiem, że mastodon jest teoretycznie bardziej prywatny niż twitter/fb, stąd te wszystkie dziwne ograniczenia…Ale przez to trudniej jest cokolwiek wyszukać. Widziałam pare razy listę instancji, widzę co jakiś czas news o tym, że ta czy tamta instytucja migruje na mastodona, jest trochę profili prywatnych…Natomiast brakuje mi czegoś zbiorczego - jakaś lista wszystkich polskojęzycznych organizacji, firm, mediów, osób publicznych itp. dostępnym na mastodonie. Jest coś takiego?

  • @didlethOP
    link
    12 years ago

    Dzięki. Nittera obczaję. Wiem, że można spiąć konto z twitterowym, ale nie obczajałam jak - jakoś nie chcę żeby mnie twitter na mastodonie inwigilował ;-) Odnośnie zasięgu - fakt, jest inny. Ale mam świadomość, że na fb byłby większy - wystarczy, że jedna osoba udostępni, dalej kolejna. No i przede wszystkim - szmer jest mocno wirtualny, mastodon także, a mi brakuje czegoś stricte lokalnego - żeby gadać przez internet z sąsiadami, rodzicami dzieci ze szkoły itp. Trzeba jakoś sąsiadów poznać, a nie głównie ludzi z zagranicy ;p

    Kiedyś wrzuciłam coś po angielsku na mastodonie. Chyba mema. I nie zrozumiałam odpowiedzi ;p To nie tylko kwestia języka, ale też kultury i kontekstu - mam wrzucone w obserwowanych parę sensownych niemieckojęzycznych profili, ale oni tam o niemieckiej rzeczywistości rozmawiają. Czasem coś im podbiję żeby zasięgi zwiększyć (mam jednego niemieckojęzycznego followersa więc się łudzę, że komuś się to przyda ;p), ale dyskusja odpada (póki co przynajmniej). Jakiś dureń powie coś w Polsce, ktoś wrzuci na fb/fedi jakiś absurd z polskiego miasta - i łatwiej jest się do tego odnieść, tam zwykle nie wiem, o co chodzi. Trzeba by zrobić research jak do pracy naukowej, żeby prowadzić jakieś small talk. Ludzie są obcy, nie znasz ich - więc też nie wiesz, kiedy mówią serio, kiedy ironicznie i ciężko to wyczuć jak nie znasz czyjegoś poczucia humoru. Odnośnie widoczności “tylko dla followersów” - tu mam problem. 95 znajomych na fb vs 6 followersów na mastodonie, z czego 2 znajomych, 2 ze szmeru i 2 losowe konta. Wrzucałam ostatnio na fb jakąś dzieciową pierdołę - było ok 10 reakcji od znajomych, na szmerze tylu followersów nawet nie mam ;p A wśród followersów 2 konta zupełnie obce, więc pod kontem prywatności też nie wiesz, gdzie to trafi. Nawet się zastanawiam, czy nie robić postu na mastodonie i nie dawać do niego link na fb - ale wtedy post na mastodonie musiałby być publiczny no i to de facto podawanie się na tacy. Tak źle i tak niedobrze…

    ok, widzę, że odpowiadacie cytując, jak to zrobić? U mnie jest gołe “odpowiedz”, a “cytat” mi jedynie “<” wstawia.

    Za pomocą dodania "> " na początku linii. test…

    • @rysiek
      link
      22 years ago

      Odnośnie zasięgu - fakt, jest inny. Ale mam świadomość, że na fb byłby większy - wystarczy, że jedna osoba udostępni, dalej kolejna.

      Pewnie. Z drugiej strony mam parę mastodonowych wpisów, które poszły w setki podbić. Wszystko zależy. ;-)

      No i przede wszystkim - szmer jest mocno wirtualny, mastodon także, a mi brakuje czegoś stricte lokalnego - żeby gadać przez internet z sąsiadami, rodzicami dzieci ze szkoły itp. Trzeba jakoś sąsiadów poznać, a nie głównie ludzi z zagranicy ;p

      To prawda. Ale moim zdaniem to się stanie, z czasem. Jest już np. sporo w miarę lokalnych instancji fedi, odpalonych dla konkretnego miasta, np. berlin.social. To na razie bardziej ciekawostki, ale z czasem będzie tego więcej.

      Kiedyś wrzuciłam coś po angielsku na mastodonie. Chyba mema. I nie zrozumiałam odpowiedzi ;p To nie tylko kwestia języka, ale też kultury i kontekstu - mam wrzucone w obserwowanych parę sensownych niemieckojęzycznych profili, ale oni tam o niemieckiej rzeczywistości rozmawiają.

      No jasne. Jakby ktoś z zagramanicy próbował zrozumieć polskie memy… Muj borze. 😉

      Czasem coś im podbiję żeby zasięgi zwiększyć (mam jednego niemieckojęzycznego followersa więc się łudzę, że komuś się to przyda ;p), ale dyskusja odpada (póki co przynajmniej). Jakiś dureń powie coś w Polsce, ktoś wrzuci na fb/fedi jakiś absurd z polskiego miasta - i łatwiej jest się do tego odnieść, tam zwykle nie wiem, o co chodzi. Trzeba by zrobić research jak do pracy naukowej, żeby prowadzić jakieś small talk.

      No trochę tak.

      Ludzie są obcy, nie znasz ich - więc też nie wiesz, kiedy mówią serio, kiedy ironicznie i ciężko to wyczuć jak nie znasz czyjegoś poczucia humoru.

      Pewnie. Ale z drugiej strony masz różne instancje tematyczne, np. solarpunkowy sunbeam.city, na których od razu wiadomo, o czym można small-talkować.

      Odnośnie widoczności “tylko dla followersów” - tu mam problem. 95 znajomych na fb vs 6 followersów na mastodonie, z czego 2 znajomych, 2 ze szmeru i 2 losowe konta. Wrzucałam ostatnio na fb jakąś dzieciową pierdołę - było ok 10 reakcji od znajomych, na szmerze tylu followersów nawet nie mam ;p A wśród followersów 2 konta zupełnie obce, więc pod kontem prywatności też nie wiesz, gdzie to trafi. Nawet się zastanawiam, czy nie robić postu na mastodonie i nie dawać do niego link na fb - ale wtedy post na mastodonie musiałby być publiczny no i to de facto podawanie się na tacy. Tak źle i tak niedobrze…

      No jak mówiłem, fedi to nie Fb. Więc potrzebna jest jakaś inna ścieżka do społecznościowego sukcesu. ;-)

      Za pomocą dodania "> " na początku linii. test…

      Tada!