[obrazek z stylu starej memicznej reklamy antypirackiej]

  • @eluvinar
    link
    29 months ago

    To jest zupełnie inna linia argumentacji, ale ok.

    Fair, to jest odpowiedź na to, co defederowanie osiąga już dziś. Debatowanie długofalowej strategii, której wyników obaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć jest trochę mało konkretne i raczej się nie przekonamy.

    Obrazków nie trzeba pobierać, tekst powinna udźwignąć zwykła instancja

    Tak jak pisałem (może w edicie) chodzi głównie o włożoną pracę adminów, kiedy fedi zacznie wprowadzać nowe rzeczy, albo będzie ich zmuszać do trudnych decyzji. Jak dotąd metaverse wymieniła z fedi jednego posta i nie wymagała żadnych konkretnych technologicznych zmian, a wielu administratorów już od dni się męczy nad decyzją o tym, jak zareagować. Jeśli ktoś nie prowadzi instancji for-profit, to się w końcu zacznie zastanawiać, czy warto tę pracę wkładać i czy się dobrze bawi. Widzieliśmy to już wcześniej, bez dokładania dodatkowych zewnętrznych dram i wymagań od wielkich korporacji.

    Meta to nie Twitter, nielegalne treści spadają

    Meta to nie Twitter, Twitter dotąd nie jest odpowiedzialny za żadne ludobójstwo (chyba?).

    trzeba oddać Mecie, że w Threads robią co mogą, żeby nie było polityki.

    To jest imo ruch w jedną stronę - jak się fedi w miarę całe sfederuje z metą, to nie będzie się tego dało cofnąć, tak jak dziś się nie da uwolnić od środowiska zbudowanego nam przez gmail. “Robienie co mogą” w threads zostanie cofnięte na pewno, jak tłumaczy nam nieśmiertelna nauka enshitiffication.

    • @misk@sopuli.xyz
      link
      fedilink
      29 months ago

      Twitter ze wspieraniem ludobójstwa jest raczej ograniczony swoim własnym zasięgiem i możliwościami jego monetyzacji. I Twitter i Facebook nie mają problemu z zapewnianiem hostingu treści nawolujących do ludobójstwa w Ukrainie.

      Odnośnie tego, że Meta unika polityki na Threads to raczej chłodna decyzja biznesowa. Polityka jest na FB, a Threads gra o nowych użytkowników, bardziej spod gwiazdy Instagram (i chyba oryginalnie miał być jego rozszerzeniem). Jeśli nie ma polityki, to nie ma dramy, a moderowanie jest tańsze.