• obywatelle (she/her)
    link
    15 months ago

    To raczej oko.press pierdoli od rzeczy, zresztą nie pierwszy raz.

    Prace domowe niczego nie uczą. Uczą odrabiania prac domowych. To wszystko.

    • nudny ekscentryk
      cake
      link
      45 months ago

      Utrwalają materiał, uczą rzetelności pracy i obowiązkowości. Co więcej, są na to badania — odsyłam do ostatnio postowanego przeze mnie filmiku EICR

      • obywatelle (she/her)
        link
        15 months ago

        W podbazie? Nic nie utrwalają, są tylko cierniem w dupie. Robisz je bo je robisz, potem zapominasz. Więcej uczysz się robiąc ściągę na klasówkę.

        Tak, uczą “rzetelności pracy” bez kwestionowania jej sensu – i potem dzięki temu właśnie masz idealnie posłusznego i obowiązkowego pracownika. Którego potem okrada się z owoców jego pracy i każe mu się pracować aż do śmierci.

        Jest tyle dobrych i ciekawych pomysłów na edukację, na cały model edukacji, a wy będziecie stać za elementem pruskiego modelu szkoły z XIX wieku, “bo badania”? Po cholerę wam obowiązkowi i rzetelni obywatele, którzy potem będą głosować na liberałów albo prawicę? Jasne, jestem w stanie uwierzyć że badania mówią prawdę: z pewnością rzetelnie odrabiane prace domowe zwiększają szanse dziecka na sukces w obecnym modelu edukacji. Ja po prostu nie chcę obecnego modelu edukacji, bo on nie służy niczemu poza osobliwym przysposobieniem jednostki do czekającej jej w życiu alienacji.

        • nudny ekscentryk
          cake
          link
          English
          15 months ago

          ależ oczywiście że cały system edukacji jest do zaorania i zorganizowania na nowo, w mądrzejszy sposób; ale samo wywalenie prac domowych oddala nas od takiego celu, a jedynie dokopie dzieciom z rodzin, w których rodzice nie będą mieli możliwości albo wiedzy, żeby samemu przypilnować dziecko. rezygnacja z prac domowych sama w sobie da zmianę odwrotną, niż ta postulowana

    • @hohombe
      link
      Polski
      25 months ago

      Spolemizuj proszę badania i postulaty z artykułu. Bo to akurat lepszy przykład publicystyki o polityce publicznej. Jest z czym polemizować też :)