Młody mężczyzna, który zmarł w tajemniczych okolicznościach na terenie parafii w Sosnowcu to były pracownik cmentarza parafialnego — ustaliła Wirtualna Polska. Wiadomo też, że sekcja zwłok nie wykazała ostatecznie, co było przyczyną śmierci młodego mężczyzny.
Ten ksiądz to nie jest jakiś wikary na parafii ale wazna persona w polskim katolicyzmie. Wklejam komentarz Jacka Dehnela:
“Nie jest trudny do zidentyfikowania ks. dr Krystian K., absolwent Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, sędzia Sądu Biskupiego w Sosnowcu i wykładowca prawa na Akademii WSB w, he he, Dąbrowie Górniczej. Teraz w jego pokoju pokoju znaleziono martwego młodego mężczyznę, ale “Wyborcza” podaje, że już parę lat temu policja zatrzymała go za kółkiem i stwierdziła narkotestem, że jest naćpany (potem wyniki się zmieniły, tajemnicza sprawa). Wystarczy zatem parę kliknięć, by dotrzeć do jego cennej pracy „naukowej” opublikowanej w książce o miłosierdziu, wydanej przez bp. Kaszaka (odwołanego dopiero co za skandale seksualne w diecezji sosnowieckiej). Wspólnie ze świeckim kolegą ks. Krystian K. zajmuje się tam… oczywiście zagadnieniem rodziny i małżeństwa. Żeby było zabawniej – w ujęciu Benedykta XVI, człowieka, który nieustraszenie walczył z homoseksualizmem wg zasady „Torquemada in the streets, Messalina in the sheets”. Styl tego dokumentu polskiego życia pseudonaukowego I poł. XXI wieku jest niezwykły, więc zapnijcie pasy, ale muszę zacytować dwa kawałki: „Papież Benedykt, ukazując w swoim nauczaniu prawdę o zasadności małżeństwa i rodziny, akcentuje pojęcie „prawda małżeństwa”. Wyrażenie to traci jednak, zwłaszcza dzisiaj, istotne znaczenie w kontekście kulturowym naznaczonym przez relatywizm i pozytywizm prawny. Sprowadza on małżeństwo do zwykłej formalizacji społecznej więzi uczuciowych. W konsekwencji małżeństwo staje się nie tylko czymś przypadkowym, podobnie jak czasem ludzkie uczucia, ale jawi się też jako swego rodzaju prawna nadbudowa, którą człowiek jakoby może manipulować wedle własnego upodobania, pozbawiając je nawet charakteru heteroseksualnego.” Ojej, księże Krystianie! To straszne! Charakter taki pozbawiony! „Różne współczesne formy degradacji małżeństwa, takie jak wolne związki i „małżeństwa na próbę” czy nawet pseudomałżeństwa między osobami tej samej płci są przejawami wolności anarchicznej, którą niesłusznie przedstawia się jako prawdziwe wyzwolenie człowieka.” No tak, słusznie. Nic tak nie degraduje, jak „pseudomałżeństwo” dwóch facetów. Opowiedz nam o tym koniecznie.”