Wkrótce pierwsze czytanie zaproponowanej przez „Solidarną Polskę” ustawy „W obronie chrześcijan”, o której pisaliśmy już wcześniej na łamach Stanicy[1]. Korzystając z okazji przyjrzyjmy się więc dokładniej, jakie zapisy zawiera oraz jakie konkretne konsekwencje z niej wypływają.

Główna zmiana postulowana przez ustawę to propozycja modyfikacji artykułów 195 oraz 196 kodeksu karnego. W artykule 195 (§1. Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. §2.Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym) ma zostać wykreślone słowo „złośliwie”[2] – czyli każde, nawet zupełnie przypadkowe zachowanie miałoby być karane, jeśli tylko zostanie uznane za przeszkadzanie, zaś kryterium oceny danego zdarzenia pozostanie wyłącznie subiektywne. Nietrudno więc wyobrazić sobie sytuację, gdy np. odwiedzamy bliskich nawet na niewyznaniowym cmentarzu komunalnym, gdzie w tym samym czasie odbywa się pogrzeb, i dostajemy karę za to, że zadzwoni nam telefon lub nawet za samą obecność na nim.

Z kolei artykuł 196 (Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2) zostanie uzupełniony o drugi paragraf – „kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy, podlega karze do dwóch lat pozbawienia wolności”[2]. Powaga instytucji kościelnych – nie do utrzymania w atmosferze narastających skandali i hipokryzji oraz absurdów wynikających z rozwijanego przez wieki monoteizmu – będzie zatem sięgać w swej obronie po aparat państwowego systemu represji. Prawie jak w starych, dobrych czasach średniowiecza.

Jak uzasadniany jest pomysł zmian? Jak tłumaczy przedstawiciel wnioskodawców, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (Solidarna Polska): „wzrasta skala przestępstw nienawiści wobec chrześcijan”[3]. Ile zatem jest owych „przestępstw”? W prawie 40-milionowym kraju w roku 2017 odnotowano takich spraw 70, w roku 2019 – 80, a w roku 2020 – 130[4]. Należy przy tym zauważyć, że większość z tych spraw tak naprawdę powinna zostać zakwalifikowana pod zupełnie inne artykuły – w „Raporcie przedstawiającym przypadki naruszenia prawa do wolności religijnej w Polsce, w odniesieniu do chrześcijan w 2019”, cytowanym przez portal gazeta.pl, wymieniono między innymi:

sprawę mężczyzny, który po pijaku włamał się na plebanię i tam usnął kradzieże pieniędzy z kościelnych skarbonek zaparkowanie samochodu w niedozwolonym miejscu przed katedrą wydanie gry planszowej „Kleropol”, stworzonej przez San Escobar sp. z o.o. przebranie się przez cztery studentki Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu podczas Juwenaliów w 2019 roku za zakonnice – a jest to tylko fragment listy tego typu incydentów, przytoczonej przez ww. portal[2].

Dla porównania – w roku 2019 wszczęto 2527 postępowań w sprawach o gwałt[5], czyli prawie 40 razy więcej niż z artykułów 195 oraz 196. W tym kontekście przestępstwa rzekomo wymierzone w chrześcijan wypadają blado – i to nawet, jeśli weźmiemy je wszystkie na poważnie. W sformatowanym patriarchalnie społeczeństwie nienawiść i przemoc wobec kobiet nie wywołują jednak takich emocji i ciężej jest zbić na nich kapitał polityczny.

Na koniec mała dygresja z przymrużeniem oka – sam tytuł ustawy wydaje się nieadekwatny, jeśli nie absurdalny. Jak powszechnie wiadomo, chrześcijanie mają w naszym kraju pod górkę i są dyskryminowani na każdym kroku. Przykład? Niby w każdej sali lekcyjnej w Polsce znajduje się krzyż, ale już nikt nie pomyślał o tym, żeby był tam również gipsowy Jan Paweł II naturalnej wielkości oraz żeby trójki klasowe składały codziennie przed lekcjami kwiaty. Zagrożeniem dla chrześcijaństwa w Polsce są także rozwinięte środowiska rodzimowiercze, które planują najazd na Jasną Górę, wyburzenie klasztoru i postawienie tam chramu. Najprawdopodobniej też po przyszłorocznych wyborach trzeba będzie bronić Tadeusza Rydzyka oraz fundację Ordo Iuris przed odebraniem im przez przyszły rząd wielomilionowych dotacji, przyznanych im bez żadnej podstawy prawnej przez rząd obecny[6, 7]. A być może nawet – o zgrozo – ktoś będzie chciał ich rozliczyć z wydatkowania publicznych pieniędzy.

Miecław

Przypisy: [1] https://stanica.press/2022/05/02/wolnosc-religijna-tylko-dla-wybranych-religii/ [2] https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29127752,ustawa-w-obronie-chrzescijan-w-sejmie-co-zawiera-projekt.html [3] https://wiadomosci.wp.pl/wiezienie-za-szydzenie-z-kosciola-w-sejmie-ustawa-w-obronie-chrzescijan-6832490158463648a [4] https://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko-5/63492,Obraza-uczuc-religijnych-art-196.html [5] https://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko-6/63499,Wykorzystanie-seksualne-osoby-bezradnej-lub-niepoczytalnej-art-198.html [6] https://oko.press/325-milionow-rydzyka [7] https://oko.press/dotacje-organizacje-zwiazane-ordo-iuris

  • miklo
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    2 years ago

    Ci “bardziej ortodoksyjni” w sensie “bardziej skorumpowani” ?