Ministerstwo Finansów wyłożyło karty na stół. W przyszłym roku dług publiczny Polski ma wynieść historycznie wysoki poziom 64,7 proc. PKB, co według naszych szacunków nominalnie oznacza przekroczenie magicznej bariery 1,5 biliona złotych. Tak wysokiego zadłużenia nasz kraj w swojej najnowszej historii jeszcze nie posiadał.
No i co w tym złego? Jest kryzys, to dobrze że zwiekszaja sie wydatki budżetowe. Choć moglyby byc wydawane na lepsze rzeczy niz pensje rady nadzorczej cpk czy żony andruszkiewicza
Wydatki budżetowe samo w sobie, gdyby nie szły do kieszeni rządzących, byłyby ok. Ale zadłużenie, którego samo oprocentowanie może zabić przeciętne państwo to raczej nie jest dobra droga…
http://pospolita.eu/dosc-dyktatu-jednookich-ekonomistow-rozwoj-wymaga-zerwania-z-dogmatyzmem/
No i jak pomoże to, co zostawi obecne zadłużenie? To nie Gierek.
Ale tak swoją drogą serwisu nie znałem, jeśli regularnie przeglądasz to wrzucaj tu jak coś ciekawego dadzą!
Jest wszystko w artykule. Bezposrednie inwestycje jak i samo napedzenie konsmpcji tez prowadzące do inwestycji. Do tego to zadłużenie w pln, więc mniej obciażające