Niedawno wróciłem do rodzinej miejscowości ~50 tys. mieszkańców i zauważyłem, że nie ma połowy spożywczaków, które kiedyś były.
Czy Wy też zaobserwowaliście podobne zjawisko?
Zastanawiam się, dlaczego? Czy to kwestia handlowych niedziel, pandemii, czy po prostu niedostatecznego regulowania molochów (tak, przez 10 lat ich tutaj w mieście przybyło)?
ja dziś byłam na objeździe rowerowym, właśnie zauważyłam, że jeden zniknął, pewnie ktoś dużo kasy dał za ten teren, no nie sądzę żeby nie mieli ruchu, kawałek (jak na warszawę) stamtąd jest do kolejnych sklepów