Od polskiej służby zdrowia można dostać raka. I nie wszystko jest wynikiem niedofinansowania. Bo chyba nie trzeba dużo pieniędzy żeby w poradniach zrobić listy kolejkowe, żeby ludzie nie musieli stać cały dzień pod gabinetem, tylko przychodzili na konkretną, umówioną godzinę. Też kiedyś miałem iść na badanie i przyszedłem na 9.00, a potem czekałem pod gabinetem 16 godzin, bo “o kolejności przyjmowania pacjentów decyduje lekarz” i nie mogłem nawet pójść do sklepu kupić coś do jedzenia, tylko musiałem stać, bo oczywiście żadnego krzesła nie było.
Od polskiej służby zdrowia można dostać raka. I nie wszystko jest wynikiem niedofinansowania. Bo chyba nie trzeba dużo pieniędzy żeby w poradniach zrobić listy kolejkowe, żeby ludzie nie musieli stać cały dzień pod gabinetem, tylko przychodzili na konkretną, umówioną godzinę.
Dokładnie tak. Spektrum od “inercja i indolencja” po “skuteczna dywersja”. Niestety, nie każdy człowiek, który mówi i wygląda jak my, chce dobra wspólnego.
Od polskiej służby zdrowia można dostać raka. I nie wszystko jest wynikiem niedofinansowania. Bo chyba nie trzeba dużo pieniędzy żeby w poradniach zrobić listy kolejkowe, żeby ludzie nie musieli stać cały dzień pod gabinetem, tylko przychodzili na konkretną, umówioną godzinę. Też kiedyś miałem iść na badanie i przyszedłem na 9.00, a potem czekałem pod gabinetem 16 godzin, bo “o kolejności przyjmowania pacjentów decyduje lekarz” i nie mogłem nawet pójść do sklepu kupić coś do jedzenia, tylko musiałem stać, bo oczywiście żadnego krzesła nie było.
Dokładnie tak. Spektrum od “inercja i indolencja” po “skuteczna dywersja”. Niestety, nie każdy człowiek, który mówi i wygląda jak my, chce dobra wspólnego.