• @Mitro
    link
    31 year ago

    A co byś przeredagowała w tym tekście? Poza dodaniem fragmentu o niezbędnych usługach publicznych i dodaniem rzetelnej informacji o danych i że nadal jest źle (tak jak przed świadczeniem). Czy to by ci wystarczyło zeby tekst był ok? Pytam serio. Uczmy się od siebie.

    • @Mitro
      link
      21 year ago

      Chodzi mi o to, że nie wiem w którym miejscu jest naga modelka:( A chciałabym to zauważyć.

      • @didleth
        link
        11 year ago

        chodziło o instrumentalne potraktowanie kobiet w celu udowodnienia własnych racji (czy to tego, że klej do tapet jest dobry czy tego, że “libki” się mylą, chociaż jedno i drugie można zrealizować w inny sposób)

    • @didleth
      link
      1
      edit-2
      1 year ago
      1. przede wszystkim tytuł - bo statystycznie tytuł jest czymś, co czyta więcej ludzi. Nawet tych, których temat nie interesuje - ot, po prostu przeglądają szmer, tematyka nie z ich bańki lub nie mają czasu, ale mignie im podczas przeglądania internetu i w głowie zostaje “kobiety jednak nie zostały uwięzione w domach” - co zwyczajnie jest kłamstwem. Wiele kobiet zostało uwięzionych w domach, zwłaszcza w ostatnich latach - kryzys systemu edukacji, pandemia, nierealne wymagania stawiane rodzicom prowadzące de facto do tego, że jedno z nich musi zrezygnować z pracy lub ją ograniczyć, by więcej czasu poświęcić dzieciom itp.

      2. język i forma - ogólnie zazwyczaj unikam tekstów Xaviera, bo nieraz są nastawione na kręcenie gównoburzy i dowalanie się, zamiast na szukanie rozwiązań czy udzielenie realnego (chociażby mentalnego) wsparcia. Generalnie czytanie jego tekstów to trochę jak czytanie gównoburz na twitterze…

      3. właśnie to co mówisz - dać większy nacisk na potrzebę usług publicznych, wymienić jakie to usługi, dodać info, że wiele matek zamiast wzrostu świadczenia wolałoby po prostu sensowny żłobek czy przedszkole w okolicy. Tymczasem masz uwagę o “libkach” szukających “dziury w całym”. Innymi słowy - jest dobrze, a libki się o coś dowalają. No nie, nie jest dobrze, z feministycznego punktu widzenia widzę znacznie więcej dziur w tym xavierowym “całym”

      4. też coś co wymieniłeś, czyli rzetelne dane. W tekście wymieniono współczynnik aktywizacji zawodowej oraz jego wzrost dot. kobiet, ale w przypadku mężczyzn - tylko wzrost. Dlaczego? Dlatego, że takie przedstawienie sprawy daje wrażenie “mężczyźni mają gorzej od kobiet” (3,1 vs 2,9). Nawet nie wiesz, jak często słyszy się teorię o tym, że generalnie kobiety mają dużo lepiej od facetów i że to mężczyźni są dyskryminowani. I to nie w formie “patriarchat dyskryminuje także mężczyzn w niektórych obszarach”, ale w formie tezy ogólnej, by udowodnić, że kobiety są ogólnie “uprzywilejowane” i trzeba z tymi “przywilejami” walczyć. I takie artykuły to woda na młyn dla wszelkiego rodzaju przeciwników równouprawnienia, ktoś sobie znajdzie na szmerze dane “mężczyźni mają gorzej”, a jak chcesz zaprzeczyć - to musisz się na własną rękę naszukać, bo współczynnika aktywizacji zawodowej mężczyzn (już nie pamiętam, 61%? 67%?) w tekście nie podano. Dlaczego? Ano dlatego, że jest wyższy niż ten kobiet i przy obecnym tempie wzrostu, zanim te współczynniki się wyrównają, upłyną dłuugie lata.