Jak wiadomo współczesny świat jest jaki jest… Chcąc nie chcąc, będę musiała się w nim odnaleźć. Problem w tym, że nie mam żadnego pomysłu na siebie, nie wiem, w co iść, nie wiem co robić dalej. Rzuciłam studia, nie mam pracy. Przez depresję straciłam zainteresowania. Rodzice chcą bym się rozwijała, robiła kursy, spróbowała jeszcze raz ze studiami, ale ja nawet nie wiem co… Czuje się zagubiona w świecie. Większość entry zawodów dostępnych po liceum (typu sklepy, gastro, obsługa klienta) jest dla mnie niedostępna z powodu dość zaawansowanego autyzmu i zaburzeń przetwarzania sensorycznego. Chciałabym być naukowczynią, ale marne są szanse. Umiem angielski (B2, niedługo będzie C1), podstawy programowania w Pythonie, w szkole byłam dobra z matmy, dawałam nawet korki. Co robić, jak znaleźć zawód który mogłabym wykonywać? Iść na studia? Jeśli tak, jak znaleźć kierunek który mnie interesuje?

  • harc
    link
    4
    edit-2
    1 year ago

    Traktuj to oczywiście jako luźne propozycje, a nie głębokie rady życiowe.

    Co do roboty - może jakaś forma pracy przy analizie danych? To często lepiej płatne pozycje, oparte na elementach matematyki i programowania. Pewien poziom autyzmu jest tu często wręcz zaletą.

    Na ile to możliwe radziłbym spróbować podróżowania, to może pomóc wyrwać się z lżejszej depresji i marazmu. Rozumiem, że może być dla Ciebie niełatwe ale jeśli byłaby do tego jakaś okazja/towarzystwo warto spróbować. Na dobrą sprawę nawet lokalnie - założenie butów i wyprawa do najbliższego lasu nic nie kosztuje, a ruch i natura to dwie rzeczy których nasze organizmy i mózgi absolutnie potrzebują. Sam widzę u siebie radykalną poprawę kondycji psychicznej od kiedy zacząłem znacznie więcej chodzić na co dzień i przy jakichkolwiek okazjach jeździć jak najdalej od miasta. Jako punkt wyjścia możesz sobie dać w tym jakieś zadanie - fotografowanie ptaków, identyfikowanie roślin, czy skał - cokolwiek co może być dla Ciebie ciekawe.

    Osobna sprawa to ograniczenie algorytmicznych social mediów - są tworzone po to, żeby trzymać nas w stanie pobudzenia, niepewności na granicy smutku. To tworzy najlepszych konsumentów, ale też wyniszcza nas psychicznie.

    No i trzymaj się tam. Czasami jest ciężko, ale warto iść naprzód, tym bardziej, że możemy jeszcze stworzyć dla siebie lepszy świat. Gdyby tak nie było, druga strona nie poświęcałaby takich zasobów na to, żeby nas podporządkować.