Z apostazją kończy się uwiązanie do chrześcijaństwa jedynie indywidualnie. Pozostaje cały system zblatowany z KK i chodzący na jego pasku, kształtujące prawa i ograniczając działania wg ich ideologii.
Cóż, zgadza się, ktokolwiek w tym kraju/regionie działa na rzecz Humanistycznej Wolności, to zna fakt dobrze; jak z większością rozwiązań – co nie jest osiągalne politycznie, tzw. “systemowo”, to musi być indywidualnie. Kosztem nonkonformizmu jest zdystansowanie, ostracyzm, bywa izolacja. Nie ma łatwych rozwiązań. Dlatego jako Wolnościowiec mam dysonans poznawczy – kompetencją, którą uważam za słuszne zaszczepiać dzieciom, w ogóle Osobom Dobrej Woli, jest “skill wyniosłości” – osobowość, psychika twarda na tyle, aby zniosły trud pójścia własną, nonkonformistyczną drogą, jeśli tak wybiorą lub gdy im np. ów wniosek wyjdzie w wyniku krytycznego rozumowania nad arbitralnościami tego świata, i znajdą się w mniejszości.
Twarde uwiązanie było do:
pośrednie:
miękkie:
Z apostazją kończy się uwiązanie do chrześcijaństwa jedynie indywidualnie. Pozostaje cały system zblatowany z KK i chodzący na jego pasku, kształtujące prawa i ograniczając działania wg ich ideologii.
Cóż, zgadza się, ktokolwiek w tym kraju/regionie działa na rzecz Humanistycznej Wolności, to zna fakt dobrze; jak z większością rozwiązań – co nie jest osiągalne politycznie, tzw. “systemowo”, to musi być indywidualnie. Kosztem nonkonformizmu jest zdystansowanie, ostracyzm, bywa izolacja. Nie ma łatwych rozwiązań. Dlatego jako Wolnościowiec mam dysonans poznawczy – kompetencją, którą uważam za słuszne zaszczepiać dzieciom, w ogóle Osobom Dobrej Woli, jest “skill wyniosłości” – osobowość, psychika twarda na tyle, aby zniosły trud pójścia własną, nonkonformistyczną drogą, jeśli tak wybiorą lub gdy im np. ów wniosek wyjdzie w wyniku krytycznego rozumowania nad arbitralnościami tego świata, i znajdą się w mniejszości.