#StanWyjątkowy dotarł do raportu zagrożeń dla kandydatury @NawrockiKn , który został przygotowany na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości. Możemy w nim wyczytać:
▶️ “(…) Karol Nawrocki zna się z Olgierdem L., Grzegorzem H. oraz innymi neonazistami i bardzo brutalnymi przestępcami z Gdańska.”
▶️ “O tym, że Nawrocki mija się z prawdą zaprzeczając niewygodnym znajomościom lub sprowadzając je do przypadkowych zdjęć czy spotkań, wie co najmniej 200-300 osób”
▶️ “dobrzy znajomi i współpracownicy Nawrockiego przyjaźnią się z psychopatycznymi hitlerowcami i członkami gangów. Wszyscy bywają w tych samych miejscach, jest mnóstwo okazji, by ich wspólnie sfotografowano i nagrano.”
WIĘCEJ W WIDEO!
Pytanie zatem dlaczego odrzucasz taką możliwość w przypadku Nawrockiego, o którym mówi się to od dawna, a jak widać na załączonych obrazkach jest z członkami B&H na “ty” i trenuje na tej samej siłowni. Nie wiem co jeszcze ma Cię przekonać.
Przecież nie odrzucam takiej możliwości, a nawet uznaję za prawdopodobną. Mój zarzut jest wobec materiału dowodowego, który dorabia strasznie dużo jak na to jak mało pokazuje.
Członek Blood&Honour mówi do Nawrockiego po imieniu, jak do kolegi. “Ej Karol dobrze, że ją zaorałeś”. Tak się nie mówi do obcego człowieka. Poza tym ćwiczą na tej samej salce. To są wystarczające dowody.
To jest strasznie daleko idący wniosek. Kiedy pod materiałem o tenisie ziemnym ktoś pisze „dajesz Iga”, to nie zakładam, że osobiście zna Igę Świątek.
Tak tak, a swastyka na plecach to na cześć Buddy.
Taka moja natura, że zakładam najnudniejsze powody, dla których dzieją się rzeczy. Z reguły dzieją się z nudnych powodów.
Najnudniejsze powody nie są najbardziej prawdopodobne. W tym przypadku koincydencja zdarzeń jest taka że prawdopodobieństwo, że się nie znają jest bliskie zeru.
Dla ciebie czy dla mnie dowody nawet nie są specjalnie potrzebne, bo znamy ten typ. Z drugiej strony, pisowskiego betonu nie przekona nawet sekstaśma Nawrockiego z Putinem. Rzeczywiście niezdecydowani zadadzą natomiast takie pytania jak postawiłem wcześniej i raczej pozostaną nieprzekonani.
Chcesz nas przekonać, że Olgierd L przez przypadek był zapraszany na wydarzenia do muzeum, którego dyrektorem był Nawrocki, że jak ćwiczą przez wiele lat na tej samej salce to nigdy się nie spotkali, że wszyscy którzy twierdzą, że się znają kłamią, a jak Olgierd L pisze do Nawrockiego, “hej Karolu”, to znaczy że kibicuje mu jako prezesowi. Zapewne tak będzie się tłumaczył Nawrocki, ale obawiam się że mało kogo przekona,.
Tu tekst sprzed kilku lat: https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,25422858,herszt-gdanskiego-polswiatka-i-dyrektor-muzeum-ii-wojny-swiatowej.html