Wbrew powielanemu w polskich mediach raportowi, że spadła skala rosyjskiej artylerii (do okolic 1.5 na każdy 1 ukraiński pocisk) ale rośnie skala bombardowań przy użyciu bomb typu KAB (naprowadzanych) - wygląda na to, że ilość tych drugich też jest najniższa od początku ich wykorzystania. Może to sygnalizować poważne problemy produkcyjne i logistyczne (w przypadku artylerii), lub wysoką skuteczność ukraińskich ataków na magazyny amunicji.
Tak dla uściślenia, bo sam się upewniałem: bomby szybujące (glide) i naprowadzane (guide) to w tym kontekście to samo.
Zastanawiam się, czy jednak nie bunkrują ich, żeby odpalić tak jakoś w okolicach zaprzysiezenia Trumpa, żeby pokazać, że są silni, jak nigdy wcześniej.
Ostatnimi czasy bunkrowanie dużych ilości amunicji nie wychodziło im na zdrowie… ;)