- Dla nas międzynarodowy porządek prawny jest rzeczą pierwszorzędnej wagi - mówił w Sejmie premier Donald Tusk. Szef rządu mówił o obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz i zagwarantował, że Polska zagwarantuje bezpieczeństwo przedstawicielom Izraela.
Czyli wypowiadasz się na temat Żydów i antysemityzmu nie znając podstawowych spraw. Oszerstwo krwi to zarzucanie Żydom wyimaginowanych mordów. Kiedyś rytualnych, macy z dzieci, dzisiaj “ludobójstwa”, “zbrodni wojennych”, “kradzieży organów”, “rozcinania ciężarnych kobiet”, etc. U źródeł leży oczywiście “zabicie Pana Jezusa”. W Polsce ostatnim przypadkiem pogromu na tym tle był kielecki w 1946.
Ale co tu jest wyimaginowane? Bombardowania? Efekty widać z satelity. Pytam czy w ogóle wiesz o czym mówisz, a nie o właściwe znaczenie terminu, którym się błędnie posługujesz.
“No co z tego? Jest wojna, może słyszałeś? Na wojnie są bombardowania i je widać”. Serio, dawno nie słyszałem, żeby ktoś powiedział coś tak okrutnego i antysemickiego, Pawle proszę opanuj się, nie możesz tak mówić o likwidacji Getta Warszawskiego.
[edit] To oczywiście przykład typu manipulacji/chwytu erystycznego stosowanego przez interlokutora, nie poważny argument.
Zbrodnie wojenne IDF na przestrzeni lat są udokumentowane przez samo państwo Izrael. Nikt nie uważa, że ogół Żydów to mordercy – tylko ci, którzy mordują lub ci, którzy na to pozwalają. Ergo nie może być oszczerstwa krwi, bo gdyby przyjąć twoją definicję, nie wolno byłoby na świecie skazać żadnego Żyda za żadne przestępstwo, bo każde oskarżenie to oszczerstwo krwi.
Czyli wypowiadasz się na temat Żydów i antysemityzmu nie znając podstawowych spraw. Oszerstwo krwi to zarzucanie Żydom wyimaginowanych mordów. Kiedyś rytualnych, macy z dzieci, dzisiaj “ludobójstwa”, “zbrodni wojennych”, “kradzieży organów”, “rozcinania ciężarnych kobiet”, etc. U źródeł leży oczywiście “zabicie Pana Jezusa”. W Polsce ostatnim przypadkiem pogromu na tym tle był kielecki w 1946.
Ale co tu jest wyimaginowane? Bombardowania? Efekty widać z satelity. Pytam czy w ogóle wiesz o czym mówisz, a nie o właściwe znaczenie terminu, którym się błędnie posługujesz.
No widać. I co z tego?
Co to znaczy “co z tego”?
No co z tego? Jest wojna, może słyszałeś? Na wojnie są bombardowania i je widać.
“No co z tego? Jest wojna, może słyszałeś? Na wojnie są bombardowania i je widać”. Serio, dawno nie słyszałem, żeby ktoś powiedział coś tak okrutnego i antysemickiego, Pawle proszę opanuj się, nie możesz tak mówić o likwidacji Getta Warszawskiego.
[edit] To oczywiście przykład typu manipulacji/chwytu erystycznego stosowanego przez interlokutora, nie poważny argument.
Znam podstawowe sprawy, i nie tylko. :)
Zbrodnie wojenne IDF na przestrzeni lat są udokumentowane przez samo państwo Izrael. Nikt nie uważa, że ogół Żydów to mordercy – tylko ci, którzy mordują lub ci, którzy na to pozwalają. Ergo nie może być oszczerstwa krwi, bo gdyby przyjąć twoją definicję, nie wolno byłoby na świecie skazać żadnego Żyda za żadne przestępstwo, bo każde oskarżenie to oszczerstwo krwi.
A tak, parę przypaków. I co z tego?
Paręset przypadków. Cześć z nich sami nagrywają na tiktoku.
To z tego, że nie mamy do czynienia z oszczerstwem krwi.
Parę. I mamy. To własnie robisz.
Rzeczy nie stają się prawdą od ich powtarzania. :)