Co sądzicie o tym całym ruchu Buy European, który znacznie się wzmocnił po wiadomych wydarzeniach w świecie polityki? Czy ma to szansę przebicia w Polsce czy raczej nikt sobie nic z tego nie robi? Jeśli chodzi o moje wybory (bo w miarę podążam za tym ruchem), to tak jak pośród produktów codziennego użytku nie mam problemu, żeby przerzucić się na jak najbardziej lokalne opcje, tak z mediami społecznościowymi i niektórymi aplikacjami (MS Office) jest ściana. I raczej pozostaje mi ich używać tak długo, jak moi bliscy i pewne grupy, do których należę, nie zdecydują się na zmiany.

  • sikoraig
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    4
    ·
    4 days ago

    Zgadzam się. Nie chodzi o rewolucję, a o ewolucję. Do tego wydaje mi się, że wybieranie europejskich usług, nawet jeśli są niedoskonałe, daje szansę na ich powiększenie i udoskonalenie w przyszłości.

    Faktycznie jednak ciężko zastąpić bigtechy - skoro jestem na FB od jakichś 15 lat, w Google podobnie (jak nie więcej), ciężko teraz wszystkie dane naraz przenieść np. Na Protona.

    • chlorofilOP
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      2
      ·
      3 days ago

      Powiedziałabym, że problem nie tkwi w trudności przenoszenia danych, a raczej w trudności “przenoszenia ludzi”, tak żeby oni zaczęli korzystać z nowych rozwiązań.

    • kjwkM
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      2
      ·
      3 days ago

      Powoli, krok po kroku. Mi to chwilę zajęło, żeby odciąć się od Google’a, ale satysfakcja z używania rzeczy robionych przez znajomych anarchistów przy użyciu wolnego oprogramowania zdecydowanie wynagrodziła jakikolwiek trud przełączenia się. I tu od razu zareklamuję disroot.org, które daje swego rodzaju coś podobnego do konta Google, tylko że lepsze, m.in. usługi takie jak konto xmpp, konto email, kalendarz, kontakty, dysk sieciowy, cospend i inne. Darmowe, aczkolwiek można (i warto) wesprzeć np. na Liberapay.