You must log in or # to comment.
Jakim cudem złamanie kręgosłupa, miednicy i generalnie doprowadzenie do stanu, gdy dziecko pewnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności kończy się zakwalifikowaniem jako “wypadek drogowy” a zasądzeniem jeszcze bardziej żałosnej kary grzywny i nawiązki. Ta nawiązka starczy na maks. kilka miesięcy rehabilitacji. Państwo to g*wno odcinek pierdyliardowy.
Ręce opadają.
To jest standard, że kierowcy widząc pulsujące żółte światło zapominają o pieszych – “jestem na głównej to gazu”




