W berlińskim sądownictwie nigdy nie było podobnej sprawy” – skomentował na Twitterze Dirk Berendt, senator odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości w Berlinie.

40-letni Hildmann to obywatel Niemiec o tureckich korzeniach. Stał się znany jako szef wegańskiej restauracji i autor książek kulinarnych. W czasie pandemii jego poglądy zaczęły się jednak radykalizować, w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy był oskarżany m.in. o podżeganie do przemocy w związku z demonstracjami ruchu antyszczepionkowców.

Kontrowersje budzą też jego wpisy w internecie i nawoływanie do nienawiści. „W komunikatorze Telegram publikował codziennie nawet po kilkanaście postów, momentami docierając do ponad 100 tys. obserwujących” – podkreśla “Spiegel” - Hildmann jako „skrajnie prawicowy przywódca fanów teorii spiskowych, odrzucających nie tylko szczepienia i istnienie pandemii, ale też +reżim RFN+, brał udział w demonstracjach koronasceptyków przed Bundestagiem”.

Kiedy zaczęły interesować nim organy ścigania, nawiązał kontakt z prawnikiem Wolframem Nahrathem, znanym ze skrajnie prawicowych sympatii. Adwokat i jego klient „w wiadomościach na Telegramie wymieniali poglądy na temat konieczności utrzymania czystości niemieckiej krwi”. Hildmann we wpisach głosił swoje „radykalne tezy, (…) otwarcie przedstawiając antysemickie poglądy i gloryfikujące Hitlera w wiadomościach i rozmowach”.

  • harcM
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    3 years ago

    Hildmann był „odnoszącą wielkie sukcesy postacią w środowisku wegan”, a w 2012 roku jego książka z wegańskimi przepisami została książką kucharską roku. Mimo sukcesów, jeszcze przed pandemią miał kłopoty finansowe i „długi sięgające setek tysięcy euro”. Kilkakrotnie wchodził w konflikt z urzędnikami, policją i prawem (skazano go m.in. za stawianie oporu komornikom). „Podczas pandemii Hildmann w końcu całkowicie odpłynął, sprzymierzył się z antysemitami i neonazistami, zostając ich czołowym orędownikiem” – pisze “Spiegel”.

    Hildmann twierdzi, że jego zaległe płatności „były drobnymi sprawami”, a problemy spotykały go dlatego, że „mówił prawdę o pandemii, która jest wielkim oszustwem”. Twierdzi, że „niedługo zabraknie mu klientów, ponieważ obecnie prowadzone są masowe mordy za pomocą strzykawek”. Hitlera uznał za „błogosławieństwo dla Niemiec, w porównaniu z (kanclerz Angelą) Merkel”. Otwarcie głosił też poglądy antysemickie.