• Dostałam telefon od dyrektorki mojej szkoły z Ukrainy, że mam wracać, bo lekcje - w części - będą się już odbywać normalnie - mówi nam jedna z ukraińskich nauczycielek, która uciekła przed wojną do Lublina i tu znalazła pracę. Przyznaje, że nie chce wyjeżdżać. W podobnej sytuacji są też inni pedagodzy z Ukrainy.