Demonstranci domagają się obalenia rządów Republiki Islamskiej. Jak donosi agencja prasowa Fars, w Teheranie policja wystrzeliła gaz łzawiący do protestujących, którzy skandowali “śmierć dyktatorowi” i “zabiję tego, kto zabił moją siostrę”.

Internet obiegło nagranie z północnego miasta Tabriz. W wideo widać, jak młody mężczyzna rzekomo postrzelony przez siły bezpieczeństwa wykrwawia się na ulicy. Amnesty International podała, że funkcjonariusze używali także broni śrutowej oraz pałek.

Zdaniem AP News istnieją przesłanki do tego by sądzić, że w miastach Sziraz, Tabriz i Maszhad protestujący obrali za cel pracowników sił bezpieczeństwa. W wyniku starć zginęło trzech mężczyzn związanych z ochotniczą formacją podlegającą Gwardii.

W środę i czwartek, w wyniku masowych protestów, władze Iranu postanowiły zamknąć dostęp do Internetu. Miało to zapobiec rozprzestrzenianiu się relacji internautów o krwawych poczynaniach irańskich sił bezpieczeństwa.

W środę prezydent Iranu Ebrahim Raisi wystąpił na Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Dziennikarka CNN Christiane Amanpour planowała przeprowadzenie wywiadu z irańskim politykiem, jednak Raisi postawił warunek. Powiedział, że kobieta będzie musiała założyć chustę. – Nie mogłam zgodzić się na ten bezprecedensowy i niespodziewany warunek – napisała w mediach społecznościowych Amanpour obok zdjęcia pustego krzesła Raisiego.

„Siedemnaście osób, w tym demonstranci i policjanci, straciło życie w wydarzeniach ostatnich kilku dni” – podała telewizja państwowa reżimu ajatollahów.