Dostałem właśnie zaproszenie do rozmów na temat “rewitalizacji” stowarzyszenia-wydmuszki, którego kadra się powypalała i jest na granicy biologicznego wymarcia. Idea jest taka, żeby je wykorzystać do działań na skrzyżowaniu tematów:
Zainteresowane osoby zapraszam jak zwykle niezwykle serdecznie. Tematów mrowie, a i kasa się znajdzie.
Wszechkryzys nie jest problemem do rozwiązania. Nie jest też naszą przyszłością. Jest rzeczywistością, w której żyjemy już od dekad, jak żyje się w podpalonym od zewnątrz budynku. Teraz dym i płomienie doszły już na nasze piętro.
Ta społeczność jest zaplanowana jako miejsce, gdzie możemy razem przygotować się do zmian w naszym życiu, jakie narzuca nam Wszechkryzys. Mamy tuż wokół siebie ludzi – poczynając od nas samych – którzy cierpią i będą umierać z powodu Wszechkryzysu. Możemy im pomóc. Ale, jak mawiała moja buddyjska nauczycielka: nie możesz się podzielić tym, czego nie masz.
Zajrzyj też tu:
Also: Wielka Pętla Wielkopolski.